Do zabójstwa lekarza Tomasza Soleckiego w Krakowie doszło we wtorek, 29 kwietnia. Zbrodni miał dokonań 35-letni Jarosław W. Mężczyzna wszedł do Szpitala Uniwersyteckiego i zaatakował nożem 40-letniego medyka. Lekarza nie udało się uratować mimo usilnych prób jego kolegów.
Jarosław W. został zatrzymany w tym samym dniu. Mężczyzna jest funkcjonariuszem aresztu śledczego w Katowicach. Wiadomo, że dwa lata temu uległ wypadkowi, po którym operację przeprowadził Tomasz Solecki. Jak powiedzieli w rozmowie z "Super Expressem" rodzice Jarosława W., mężczyzna skarżył się na lekarza, że ten źle zoperował mu łokieć i podał mu rzekomo substancję, po której źle się czuje. Te słowa nie znalazły potwierdzenia w badaniach. Jarosław W. usłyszał zarzut zabójstwa lekarza i usiłowania uszkodzenia ciała pielęgniarki. Obecnie przebywa w areszcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabójstwo lekarza w Krakowie. Koledzy z pracy o Jarosławie W.: "Był introwertykiem"
"Gazeta Wyborcza" dotarła do kolegów 35-letniego podejrzanego. Jak mówią byli funkcjonariusze śląskiej Służby Więziennej, wypowiedzi o niepokojących zachowaniach Jarosława W. mocno ich zaskoczyła.
Facet był introwertykiem, nie miał skłonności do agresji. Ostatnio zdarzało mu się skarżyć tylko na problemy ze zdrowiem - mówią anonimowo rozmówcy "Wyborczej".
Wiadomo, że 35-latek trafił do SW w 2020 roku. Pracę zaczął w zakładzie karnym we Wronkach, następnie przeniósł się do Katowic. - Był samotny, nie miał żony i dzieci - mówią źródła "Wyborczej". Pracował w dziale ochrony aresztu śledczego w Katowicach, który zajmuje się kontrolą osób wchodzących na teren aresztu czy doprowadzeniem osadzonych na widzenia i do ambulatorium.
Jarek nie jeździł w konwojach, bo to wymaga doświadczenia i odporności na stres. On był raczej od "przynieś, zanieś, pozamiataj" - mówi były funkcjonariusz SW. - Informacja o tym, że zamordował lekarza była dla nas szokiem - dodał.
Wiadomo, że Jarosław W. musiał przechodzić cykliczne badania, które także wymagają wizyty psychologa. Mężczyzna w ostatnim czasie był na urlopie. Pojechał do rodzinnej miejscowości pod Kielcami, a potem zabił z zimną krwią lekarza Tomasza Soleckiego. Zbrodnia wywołała ogromne poruszenie w całym kraju. Trwa ustalanie okoliczności tego tragicznego zdarzenia.