Zamordował żonę i dwie córeczki. Tak Sierhiej T. zareagował na wyrok

Sierhiej T. został skazany na dożywotnie więzienie za zamordowanie żony i córek w Puszczykowie. Choć zbrodnia była wyjątkowo brutalna, sąd nie zakwalifikował jej jako zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Jak podaje "Fakt", oskarżony ogłoszenie wyroku przyjął bez emocji.

Zabił żonę i dwie córeczki. Tak zareagował na wyrok  Zabił żonę i dwie córeczki. Tak zareagował na wyrok
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kaczmarczyk
Malwina Witkowska

Ponad półtora roku temu w Puszczykowie doszło do jednej z najbardziej wstrząsających zbrodni ostatnich lat. Sierhiej T. zamordował swoją żonę Julię oraz dwie córki – 4,5-letnią Darię i 1,5-roczną Marię. Najpierw udusił żonę, a następnie z zimną krwią zabił dzieci, stosując różne metody, w tym duszenie i uderzanie.

Podczas procesu prokuratura domagała się, aby czyn Sierhieja T. został zakwalifikowany jako zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Zdaniem śledczych brutalność morderstwa i cierpienie ofiar jednoznacznie wskazywały na wyjątkową bezwzględność sprawcy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wielkie zamieszki w Turcji. Policja użyła siły

Sąd jednak nie przychylił się do tej argumentacji. Uznał, że choć zbrodnia była brutalna, to brakowało elementu długotrwałego zadawania dodatkowego bólu i tortur, które definiują zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.

Jak informuje "Fakt", sędzia Daniel Jurkiewicz podkreślił, że oskarżony działał z pełną determinacją, metodycznie i bez żadnych wahań. Jednocześnie sąd stwierdził, że jego działania nie miały charakteru maltretowania ofiar.

Brak skruchy i chłodna postawa oskarżonego

Sierhiej T. przez cały proces nie okazał ani krzty żalu. Nawet gdy sędzia przez ponad półtorej minuty odczytywał szczegółowy opis obrażeń, jakie zadano 1,5-rocznej Marii, oskarżony pozostawał niewzruszony. Jak donosi "Fakt", wyrok dożywotniego więzienia przyjął bez najmniejszych oznak emocji.

Mężczyzna przez cały czas utrzymywał, że nie jest winny, sugerując, że zabójstwa dokonał ktoś inny. Sąd jednak nie dał wiary jego wersji. Kluczowe dowody, w tym badania daktyloskopijne i zeznania świadków, jednoznacznie wskazywały na jego winę.

Podczas procesu towarzyszyła mu tłumaczka języka ukraińskiego. Wyrok nie jest prawomocny, co oznacza, że oskarżony ma jeszcze możliwość odwołania.

Źródło artykułu: o2pl

Wybrane dla Ciebie

Gracjan dźgnął dwóch nastolatków. "On zawsze miał nóż"
Gracjan dźgnął dwóch nastolatków. "On zawsze miał nóż"
Żołnierz Putina zgwałcił ją i zabił. Osierociła malutkie dziecko
Żołnierz Putina zgwałcił ją i zabił. Osierociła malutkie dziecko
Ostatnie dni Jacka Jaworka. Odtworzyli dramatyczny przebieg zdarzeń
Ostatnie dni Jacka Jaworka. Odtworzyli dramatyczny przebieg zdarzeń
Strażakom zastawiono remizę. Nie mogli ratować Grzegorza
Strażakom zastawiono remizę. Nie mogli ratować Grzegorza
Bestie z Buczy staną przed sądem. Tak traktowali Ukraińców
Bestie z Buczy staną przed sądem. Tak traktowali Ukraińców
Tragedia na dachu szkoły. Nie żyje młody mężczyzna
Tragedia na dachu szkoły. Nie żyje młody mężczyzna
Polski turysta zginął w Grecji. Policja bada okoliczności zdarzenia
Polski turysta zginął w Grecji. Policja bada okoliczności zdarzenia
Pomagali jego matce. 54-latek zaatakował ratowników medycznych
Pomagali jego matce. 54-latek zaatakował ratowników medycznych
"Serce mam za nim". Dlaczego Teresa D. pomogła Jaworkowi?
"Serce mam za nim". Dlaczego Teresa D. pomogła Jaworkowi?
Zgwałcił masażystkę. Miał dwa noże. Obława w Niemczech
Zgwałcił masażystkę. Miał dwa noże. Obława w Niemczech
Miał 19 lat. Zginął podczas treningu kolarskiego
Miał 19 lat. Zginął podczas treningu kolarskiego
Horror Polki we Włoszech. Ponad 10 ciosów. Powtarzała te cztery słowa
Horror Polki we Włoszech. Ponad 10 ciosów. Powtarzała te cztery słowa