Zbrodnia w "bloku grozy". Oto co mówią sąsiedzi

On pił, ona uciekała z domu, ale zdaniem sąsiadów nie byli "typową patologią". Grzegorz T. zamordował młotkiem swoją narzeczoną, Dorotę R., a następnie popełnił samobójstwo. Ciała ofiar odkryto, gdy sąsiedzi poczuli swąd rozkładających się ciał. W okolicy mówi się o tym budynku "blok grozy".

Oto kulisy zbrodni w Lidzbarku WelskimOto kulisy zbrodni w Lidzbarku Welskim
Źródło zdjęć: © Pixabay | AndrzejRembowski
Tomasz Majta
oprac.  Tomasz Majta

O kulisach zbrodni w Lidzbarku Welskim (woj. warmińsko-mazurskie) na osiedlu przy ul. Jeleńskiej napisał dzienniki "Super Express" i "Fakt". Sąsiedzi 34-letniej Doroty T. i jej 16 lat starszego narzeczonego Grzegorza T. sądzili, że para wyjechała z mieszkania. Uwagę jednak zwracało świecące się światło, a po kilku dniach mieszkańców bloku zaalarmował charakterystyczny fetor.

Związek, jaki tworzyli zakochani, sąsiedzi określają jako jeden z tych burzliwych. Dorota czuła się osamotniona po śmierci matki i brata, a Grzegorz, rozwodnik, samotnie wychowywał trójkę dzieci z wcześniejszego małżeństwa.

Nie byli typową patologią, ale za często sięgali po używki. To ich zniszczyło. Jak Grzegorz pił, spała u sąsiadów. Policja często bywała, on ponoć miał niebieską kartę Kłócili się, rozstawali, wracali do siebie. Dorota próbowała się od niego uwolnić, ale ciągle wracała – mówią sąsiedzi w rozmowie z "SE".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zuchwały napad na Gubałówce. Bankomaty wyleciały w powietrze

Spółdzielnia zawiadomiła policję w piątek, 20 czerwca. Odór wokół mieszkania stawał się nie do zniesienia. Wewnątrz leżały dwa ciała. Jak informują media, martwa Dorota leżała na tapczanie, a ciało Grzegorza znajdowało w łazience.

Zabił ją, potem siebie

Śledczy ustalili, że Dorota zmarła po kilku uderzeniach młotkiem. Po chwili Grzegorz, stając w obliczu długoletniego pobytu za kratkami, popełnił samobójstwo. Ciała zostały zabrane przez zakład pogrzebowy, pracownicy musieli mieć na sobie specjalne stroje ochronne. Mieszkanie przeszło dezynfekcję i jest obecnie wietrzone, ale swąd, który przypomina mieszkańcom o zbrodni, wciąż przenika mury klatki schodowej.

Mieszkańcy przypominają, że to nie była pierwsza tragedia, do której doszło w tym budynku. W ubiegłym roku lokatorka z tej samej klatki urodziła dziecko, po czym wyrzuciła noworodka do śmietnika. Zła sława, jaką okrył się budynek, sprawiła, że w okolicy nazywają go blokiem grozy.

Wybrane dla Ciebie

Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany