Wychodzi z aresztu. Niespodziewana decyzja prokuratury ws. Jana K. 

Sprawa zaginięcia Beaty Klimek od miesięcy budzi ogromne emocje. Tymczasem mąż zaginionej został zatrzymany i w środę usłyszał zarzut znęcania się nad dziećmi. Media donoszą o niespodziewanej decyzji śledczych - mężczyzna został zwolniony z aresztu.

Pół roku bez śladu Beaty Klimek. Mąż zatrzymany, ale wyszedł na Pół roku bez śladu Beaty Klimek. Mąż został zatrzymany, ale już wyszedł na wolność
Źródło zdjęć: © Facebook
Danuta Pałęga

Beata Klimek, będąca w trakcie trudnego rozwodu z mężem, nie dała znaku życia od 7 października. Tego dnia, jak co rano, przygotowała dzieci do szkoły i zapewniła, że wkrótce ruszy do pracy. Od tamtej pory ślad po niej zaginął.

Rodzina oraz mieszkańcy Poradza nie kryją przekonania, że mogło dojść do przestępstwa. Od początku w kręgu podejrzeń znajdował się jej mąż, Jan K., który jednak stanowczo odpierał wszelkie oskarżenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nożownik w Warszawie. Kamera nagrała moment ataku

Zatrzymanie Jana K. — zaskakujący obrót spraw

We wtorek ośmiu policjantów zatrzymało Jana K., który został wyprowadzony z domu w kajdankach.

Zatrzymanie mężczyzny nie ma związku z zaginięciem Beaty Klimek, lecz ze sprawą dotyczącą znęcania się nad dziećmi – poinformował w rozmowie z "Faktem" prokurator Łukasz Błogowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Jan K. został przewieziony do Prokuratury Rejonowej w Łobzie, gdzie postawiono mu zarzuty znęcania się nad trójką adoptowanych dzieci. Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia.

Decyzja ws. Jana K.

Jak podaje "Fakt", jeszcze tego samego dnia, po południu, zapadła decyzja, która wywołała zaskoczenie. Jan K. został zwolniony z aresztu.

Prokuratura po weryfikacji linii obrony Jana K. podjęła decyzję o zwolnieniu go z aresztu. Zastosowano wobec niego środki wolnościowe w postaci dozoru policji dwa razy w tygodniu oraz poręczenia majątkowego w wysokości 20 tys. zł pod zastaw samochodu – przekazał prokurator Błogowski w rozmowie z "Faktem".

Na tym jednak nie koniec. Prokuratura nałożyła na Jana K. zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi dziećmi oraz zakaz opuszczania kraju. Mężczyzna objęty jest także nadzorem policyjnym.

Wybrane dla Ciebie

Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany