W sobotę, 5 kwietnia, tuż przed godziną 4 rano, jednego z mieszkańców małopolskiej wsi Płaza obudził huk. Gdy mężczyzna wyjrzał na zewnątrz, zobaczył samochód osobowy leżący na dachu. Właśnie tak zakończył się szaleńczy rajd, który urządził sobie 16-latek. Co więcej, okazało się, że chłopiec był kompletnie pijany.