3-letnia Emilka konała z głodu i wycieńczenia. Matka usłyszała wyrok
Sprawa śmierci trzyletniej Emilki z Siedlec poruszyła całą Polskę. Niepełnosprawna dziewczynka konała z głodu i i wycieńczenia. Dramat rozegrał się w sierpniu ubiegłego roku. Kilka dni temu w siedleckim sądzie zapadł wyrok w tej sprawie. Klaudia G., 26-letnia matka dziewczynki, została skazana na dziewięć lat więzienia.
Ciało trzyletniej Emilki znaleziono w sierpniu ubiegłego roku, w jednym z mieszkań w Siedlcach. Medycy byli zszokowani tym, co zobaczyli. Niepełnosprawna dziewczynka, wymagająca stałej opieki, była odwodniona i zagłodzona. Później biegli ustalili, że bezpośrednią przyczyną śmierci dziecka było nieleczone ropne zapalenie płuc.
Zdaniem prokuratury, matka dziewczynki - Klaudia G., miała m.in. nie zapewniać córce pożywienia ani pomocy medycznej, pozostawiać córkę samą na kilkadziesiąt godzin w domu i izolować ją od innych osób.
Czytaj także: Emilka umierała w męczarniach. Rusza proces Klaudii G.
Jak poinformował "Tygodnik Siedlecki", wyrok w tej sprawie zapadł 18 września w Sądzie Rejonowym w Siedlcach. Klaudia G. została skazana na dziewięć lat więzienia. Wyrok nie jest jednak prawomocny. Kobieta ma również zapłacić 30 tys. zł kosztów postępowania.
Wiejskie nakazy dla kobiet ciąży. Nie mogły patrzeć przez dziurę
Zdaniem sądu, Klaudia G. działała ze szczególnym okrucieństwem.
Czyn, z jakiego została oskarżona Klaudia G., zagrożony jest karą od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. Jedyny środek łagodzący, jaki dostrzegł sąd, to młody wiek oskarżonej i niekaralność - podkreśliła sędzia Małgorzata Semeniuk, cyt. przez "Tygodnik Siedlecki".
Klaudia G. nie okazała emocji podczas ogłaszania decyzji. Obrońca kobiety, po usłyszeniu wyroku, zapowiedział, że będzie się od niego odwoływał.
Czytaj także: Ekstradycja Bartosza G. odroczona. "Kolejnych 40 dni"
Zostawiła córkę i pojechała nad morze
Jak opisywał "Fakt", kobieta miała wyjechać ze swoim partnerem nad morze, zostawiając córkę bez opieki, jedzenia i picia. Ale już wcześniej matka miała drastycznie zaniedbywać dziewczynkę. Sąsiedzi słyszeli płacz i krzyki dziecka, twierdzili też, że w mieszkaniu często odbywały się głośne imprezy.
Sekcja zwłok wykazała, że dziecko było skrajne wycieńczone, miało odleżyny, przykurcze kończyn i ropne zapalenie płuc.
Źródło: Tygodnik Siedlecki, Fakt, uwaga.tvn.pl, tvn24