Wieś Choiny pod Garwolinem jest wstrząśnięta po odkryciu ciała 54-letniej Iwony w studni sąsiada, zaledwie kilka metrów od jej domu. Kobieta zaginęła 19 marca, a jej rodzina zgłosiła zaginięcie na policję około północy.
Przeczytaj też: Zaginęła 14-letnia Oliwia z Gdańska. Policja apeluje o pomoc
Policjanci wraz z przewodnikiem i psem tropiącym szukali mieszkanki powiatu garwolińskiego, ale te poszukiwania nie przyniosły rezultatu - tłumaczy podkom. Małgorzata Pychner z Komendy Policji w Garwolinie.
"Fakt" podaje, że następnego dnia rano ciało Iwony odnaleziono w studni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śledztwo i reakcje mieszkańców
Na miejscu pracowali policjanci pod nadzorem prokuratury.
Trwa ustalanie okoliczności, w jakich doszło do śmierci 54-latki. Przesłuchani zostali świadkowie oraz przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia – dodaje policjantka.
Mieszkańcy wspominają Iwonę jako miłą i uśmiechniętą osobę.
Mieszkała tu z mężem i córkami. On był tu przez chwilę sołtysem, ale przez wywieraną na nim presje, nie wytrzymał i odebrał sobie życie. Później Iwona wychowywała córki. Potem te córki poszły na swoje i została sama jak palec — opowiadają ludzie.
Życie i praca Iwony
Iwona pracowała w hucie szkła, do której dojeżdżała rowerem. Koleżanki wspominają ją jako osobę niekonfliktową i komunikatywną.
Pracowałam z nią. Spotykaliśmy się w przerwach na pogaduchy. Często też jeździłyśmy rowerami do huty. To była w porządku kobieta. Brak słów. Miała 54 lata i mogła dalej żyć. Aż trudno uwierzyć w to, co się stało — mówi reporterowi "Faktu" koleżanka Iwony.
Pogłoski i pogrzeb
Choć policja bada sprawę, we wsi krążą plotki. Niektórzy twierdzą, że samotność mogła doprowadzić do tragedii.
Miała trzy córki, ale z tego, co wiem, to ostatnio żyła sama. Słyszałem, że miała jakieś drobne problemy w pracy. Podobno mieli ją przenieść, ale szczegółów nie znam. Wersji jest dużo, ale która jest prawdziwa, nie wiadomo — opowiada mieszkaniec.
W sobotę odbył się pogrzeb Iwony, a jej grób utonął w różach. Rodzina jest zdruzgotana, a jedna z córek nie chciała komentować tragedii. - Nie chce o tym rozmawiać — powiedziała krótko córka kobiety. Przyczyny śmierci Iwony ustalą śledczy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.