Dźgnął nożem swojego przyjaciela. Wcześniej... zgolił mu brew
36-letni Matthew Higgins został uznany winnym morderstwa 37-letniego Davida Eatona. Mężczyźni byli przyjaciółmi, ale we wrześniu ubiegłego roku doszło między nimi do pijackiej kłótni, która miała tragiczne zakończenie. Sprawca dwukrotnie dźgnął ofiarę nożem. Potem upierał się, że 37-latek sam "upadł na nóż".
36-letni Matthew Higgins i starszy o rok David Eaton byli najlepszymi przyjaciółmi. Niestety, łączyła ich także słabość do alkoholu. Pod koniec września 2024 r., po jednej z kameralnych, suto zakrapianych imprez, Higgins sięgnął po nóż kuchenny i - jak relacjonuje BBC - dwukrotnie dźgnął swojego przyjaciela w serce. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w Northwich, w Wielkiej Brytanii.
Według metro.co.uk, spór zaczął się w nietypowy sposób. Feralnego dnia David obudził się i stwierdził, że ktoś zgolił jego lewą brew. Mężczyzna oskarżył o to swojego przyjaciela. Doszło do szamotaniny, podczas której Higgins chwycił za nóż leżący na kuchennym blacie i zadał nim dwa ciosy.
"Naprawdę mnie dźgnąłeś. Emma, on mnie dźgnął" - usłyszała dziewczyna 37-latka, przebywająca w sąsiednim pomieszczeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odkrycie w porcie w Gdańsku. Ślad prowadził do Rosji
Higgins wybiegł z domu z zakrwawionymi dłońmi. Potem podszedł do przypadkowej kobiety i oznajmił jej, że "dźgnął swojego kumpla". Zszokowana kobieta zaczęła krzyczeć.
Gdy służby ratunkowe zjawiły się na miejscu, 36-latek próbował ratować życie przyjaciela. Na próżno. Zgon 37-latka stwierdzono krótko po godzinie 16:00. Higgins powiedział policjantom, że David "upadł na nóż".
Jak informuje BBC, Higgins był agresywny, gdy próbowano go zatrzymać - uderzył głową jednego z policjantów. Aby go obezwładnić, potrzeba było kilku funkcjonariuszy.
Zamordował swojego przyjaciela. Jest wyrok sądu
Wyrok w tej sprawie zapadł w środę, 9 kwietnia, w Chester Crown Court. Higgins został uznany winnym morderstwa. Wcześniej mężczyzna przekonywał ławę przysięgłych, że sięgnął po nóż kuchenny, aby się obronić.
Rodzina zmarłego mężczyzny w oświadczeniu stwierdziła, że to, co się wydarzyło, "zmieniło ich życie na zawsze".
"To była bezsensowna zbrodnia, której można było z łatwością uniknąć" - skomentowała inspektor Eleanor Atkinson.