Sąd Okręgowy we Wrocławiu zdecydował, że Janusz Palikot może opuścić areszt, jeśli do 26 grudnia wpłaci 2 mln zł kaucji. To wynik zażalenia obrony na wcześniejszą decyzję o przedłużeniu aresztu do 1 stycznia. Palikot ma zakaz opuszczania kraju i kontaktu z innymi podejrzanymi. Po opuszczeniu aresztu co tydzień będzie musiał meldować się na komisariacie. Były polityk nie przyznaje się do winy i uważa, że zarzuty są wynikiem manipulacji.
Obrońca Palikota, mec. Andrzej Malicki, w rozmowie z "Faktem" wyraził nadzieję, że rodzina zdoła zebrać potrzebną kwotę. Podkreślił, że choć czas jest krótki, to zebranie pieniędzy jest możliwe.
Areszt upadnie w sytuacji wpłaty dwumilionowego poręczenia. Nie jestem pełnomocnikiem rodziny do sprawy zbierania pieniędzy na poręczenie, ale myślę, że to jest w jej zasięgu, mogą popożyczać - powiedział adwokat Palikota w rozmowie z portalem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Fakt" zapytał też mecenasa Malickiego o kondycję psychiczną klienta. - Pobyt prawie trzymiesięczny w areszcie jest bezsprzecznie dołujący i kryzysy czasami występują. Niemniej chęć działania, wyjaśniania, odpowiadania na pytania i tłumaczenia jest aktualna po stronie pana Palikota - zapewnia prawnik.
Janusz Palikot został zatrzymany w październiku przez CBA i usłyszał osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden przywłaszczenia mienia. Sprawa dotyczy niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę 70 mln zł. Grozi mu do 20 lat więzienia.
Czytaj więcej: Sabotaż na Bałtyku. Wiadomo, co z podejrzanym statkiem
Jak przypomina PAP, zarzuty oszustwa dotyczą doprowadzania ponad 5 tys. pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w związku z emisją akcji serii B przez spółki z Grupy Kapitałowej oraz organizowanymi, promowanymi i nadzorowanymi przez podejrzanych kampaniami pożyczkowymi. Prokurator poinformowała również, że zarzut przywłaszczenia dotyczy napojów alkoholowych o łącznej wartości ponad 5 mln zł. Podejrzani po rozwiązaniu umowy z jedną ze spółek nie zwrócili towaru i sprzedali go podmiotom zewnętrznym.
Zarzuty oszustwa usłyszeli też jego współpracownicy – Przemysław B. i Zbigniew B. Dodatkowo Przemysław B. usłyszał zarzut przywłaszczenia mienia. Prokuratura zastosowała wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze. Zarzuty dotyczą lat 2019-2023. Janusz Palikot zgodził się na używanie pełnego nazwiska.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.