Lekarz miał zabić 15 osób. I nagle polski wątek. "Uśmiercili teściową"
Berlińska prokuratura prowadzi szeroko zakrojone dochodzenie w sprawie 40-letniego lekarza medycyny paliatywnej, Johannesa M., który pochodzi z Frankfurtu nad Menem i od lat pracował w służbie zdrowia. Mężczyzna jest już oskarżony o 15 morderstw, a teraz śledczy sprawdzają, czy jego ofiarą mogła paść także... teściowa, która mieszkała w Polsce.
Nazwisko teściowej Johannesa M. znalazło się na liście aż 96 podejrzanych zgonów, które obecnie są analizowane przez niemieckie organy ścigania. Informację o nowym wątku potwierdził rzecznik berlińskiej prokuratury w odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Jako pierwsze o sprawie poinformowały magazyn "Stern" oraz stacja RTL.
Zgodnie z ustaleniami dziennikarzy, teściowa lekarza mieszkała w Polsce i chorowała na nowotwór. Na początku 2024 roku Johannes M. miał wraz z żoną udać się do niej z wizytą. Kobieta zmarła tego samego weekendu. To właśnie ta okoliczność wzbudziła podejrzenia śledczych.
Istotne są tutaj także relacje jego współpracowników, którzy mieli złożyć zeznania na policji. Według nich, M. podczas jednego ze spotkań zespołu medycznego miał powiedzieć, że razem z żoną "pojechali do Polski i uśmiercili teściową zastrzykiem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ich mieszkania spłonęły. "Człowiek złapał tylko to, co miał pod ręką"
Serwis bz-berlin.de donosi, że proces sądowy przeciwko Johannesowi M. ma się rozpocząć w poniedziałek (14 lipca) przed sądem krajowym w Berlinie. Prokuratura nie wyklucza, że liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć, ponieważ śledztwo wciąż trwa. Mężczyzna pracował jako lekarz w jednym z berlińskich zespołów opieki paliatywnej.
Miał zamordować 15 pacjentów
Oskarżony jest o to, że w okresie od 22 września 2021 roku do 24 lipca 2024 roku zamordował 15 ciężko chorych pacjentów, którymi się opiekował.
Według informacji podanych przez prokuraturę oraz obronę, Johannes M. dotąd nie odniósł się do stawianych mu zarzutów.
We wszystkich 15 przypadkach, które znalazły się w akcie oskarżenia, zarządzono ekshumację ciał i ich szczegółowe zbadanie przez medycynę sądową. W jednej ze spraw ekshumacja ma dopiero nastąpić. Śledczy nie ujawnili, czy chodzi właśnie o ciało teściowej oskarżonego.