Makabra w Rosji. 15-latek zaatakował w szkole. Zabił kolegę
15-letni napastnik zaatakował swoją szkołę w podmoskiewskim Odincowie, zabijając 10-letniego ucznia i raniąc kilka osób. Napastnik używał noża oraz gazu pieprzowego, a przed atakiem opublikował manifest.
16 grudnia do elitarnej szkoły w podmoskiewskim Odincowie wtargnął 15-letni chłopiec, uzbrojony w nóż i gaz pieprzowy - poinformowała Nexta.
Mocne słowa Czarzastego. Tak powiedział o Karolu Nawrockim
Młody napastnik miał uczyć się w dziewiątej klasie tej samej placówki. Niestety, jego atak zakończył się tragicznie — zginął 10-letni uczeń, a dwie osoby zostały ranne - prawdopodobnie ochroniarze. Jednego z nich dźgnął w plecy, drugiego zaatakował gazem.
Napastnik zrobił sobie selfie na tle ciała zabitego dziecka - dodaje Nexta. To Timofiej K., który okazał się zwolennikiem radykalnych ruchów neonazistowskich. Deklarował nienawiść do społeczeństwa oraz osób określonych narodowości i religii. Do szkoły miał przyjść z koszulką z napisem "no lives matter"
Według świadków, napastnik pojawił się w szkole z dużym plecakiem, w którym ukrywał broń. Miały zadziałać detektory metalu, ale ochroniarze zlekceważyli sygnały, ze względu na dużą ilość uczniów wchodzących do szkoły.
Ostatecznie ochronie nie udało się powstrzymać chłopca, który najpierw szukał nauczycielki matematyki, z którą był skonfliktowany. Po jej nieobecności skierował się do skrzydła dla młodszych dzieci. To tam doszło do dramatycznych zdarzeń.
Szybka interwencja policji i antyterrorystów pozwoliła na zatrzymanie napastnika. Na miejscu pracowali również śledczy i kryminalistycy, zaś szkoła została sprawdzona pod kątem obecności materiałów wybuchowych. Oficjalnie wszczęto sprawę karną o morderstwo kontrolowaną przez prokuraturę.