W miejscowości Tomice miała miejsce wyjątkowa sytuacja, która z pewnością nie należy do najczęstszych w pracy funkcjonariuszy drogówki. Podczas rutynowej kontroli prędkości, policjanci zatrzymali 25-letniego kierowcę mercedesa, który przekroczył dozwoloną prędkość o 36 km/h.
W wyniku wykroczenia, młody mężczyzna został ukarany mandatem karnym w wysokości 800 złotych oraz otrzymał 9 punktów karnych. Jednak to, co miało miejsce godzinę później, zaskoczyło nie tylko samego kierowcę, ale i samych policjantów. Ten sam patrol, to samo miejsce i... ten sam kierowca!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym razem jego prędkość wynosiła o 37 km/h więcej niż dozwolona. Policjanci, nie dowierzając, dokładnie sprawdzili dane, aby upewnić się, że to nie przypadek déjà vu. Niestety, nie pomylili się. Mężczyzna po raz drugi złamał przepisy i musiał ponownie zapłacić, tym razem już 1600 zł, a także otrzymał kolejne 9 punktów karnych.
Pośpiech nie popłaca
Każda minuta opóźnienia jest o wiele mniej kosztowna niż konieczność opłacenia kolejnego mandatu i zmierzenia się z konsekwencjami. Zachowanie odpowiedniej prędkości może uratować życie – nie tylko kierowcy, ale i innych uczestników ruchu drogowego.
Ta sytuacja przypomina o niezwykle ważnym aspekcie bezpieczeństwa drogowego. Jak informują przedstawiciele policji z Piaseczna, nie warto lekceważyć przepisów dotyczących prędkości. Pośpiech nie popłaca, a konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze, niż mogłoby się to początkowo wydawać.
Morał? Pośpiech nie popłaca! Przestrzeganie ograniczeń prędkości to nie tylko kwestia uniknięcia mandatu, ale przede wszystkim bezpieczeństwa na drodze - apeluje piaseczyńska policja.