7 stycznia doszło do dramatycznych wydarzeń na niemieckich drogach. 32-letni nadinspektor Maximilian Stoppa z Saksonii chciał zatrzymać złodziei samochodów, próbował wysunąć kolczatkę. Gdy stanął przy bagażniku, kierowca Chryslera przyspieszył i potrącił policjanta.
Główni podejrzani jechali jednak niebieską skodą, która służyła jako pojazd pomocniczy i została skradziona w Lauchhammer w Brandenburgii.
Aresztowano trzech Polaków, są znani policji z zarzutów kradzieży dla gangów i innych przestępstw. Nie wiadomo co śledczy zrobią z czwartym przestępcą uczestniczącym w wypadku. Zatrzymani to osoby w wieku 26-37 lat. Kierowcy postawiono zarzut "morderstwa w celu zatuszowania przestępstwa".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie można jeszcze ustalić, czy kierowca specjalnie jechał w stronę funkcjonariusza policji. Nie jest również jasne, czy pozostali dwaj pasażerowie mogli być zaangażowani w sprawę i namawiali do przyspieszenia auta - cytuje Bild Martina Mache, rzecznika prokuratury w Cottbus.
Żałoba po śmierci policjanta. Będzie minuta ciszy
Niemiecki policjant należał do specjalnej jednostki policji w Saksonii, której zadaniem było podejmowanie działań przeciwko gangom złodziei samochodów. 32-latek pracował też w straży pożarnej w Kesseldorf. - Max był z nami od 2019 roku i ukończył tutaj szkolenie na mechanika - cytuje portal szefa straży Falka Arnholda.
We wtorek 14 stycznia dokładnie o godzinie 11:24 w całych Niemczech odbędzie się minuta ciszy, tydzień po popełnieniu przestępstwa. Drezdeńska policja uzgodniła to z rodziną zmarłego.
W tych trudnych chwilach składamy przede wszystkim kondolencje jego rodzinie. Zmarły pozostawił córkę i partnerkę - cytuje Bild komendanta policji Lutza Rodiga.
Czytaj więcej: Alarm w Zabrzu. Opublikowali zdjęcie 22-letniego Arackala
Koledzy policjanta zbierają pieniądze na rzecz wsparcia partnerki i córki.