Śledczy ustalili, że przed tragedią doszło do awantury. Podejrzanym o popełnienie zbrodni jest Michał B., młodszy z synów zmarłego. Tragedia rozegrała się 11 kwietnia, w czasie trwania debaty prezydenckiej.
Czytaj także: Kupili mieszkania w Rumi. Deweloper porzucił budowę
Syn prawdopodobnie spowodował śmierć ojca. Mechanizm nie jest znany. Poszkodowany mężczyzna miał zadawane w głowę uderzenia narzędziem tępokrawędzistym, ale mogły to też być pięści, nie można tego wykluczyć - przekazała w rozmowie z "Faktem" prok. Joanna Kłosowska, szefowa Prokuratury Rejonowej Olsztyn Południe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
28-letni mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące. Miał wcześniej problemy z prawem podobnie, jak jego brat. Synowa Jerzego B. również ma założoną pokaźną kartotekę.
Czytaj także: Zbiorowy gwałt na 16-latce z Indii. 10 oprawców
Świadkiem w sprawie będzie sąsiad Jerzego B. Mężczyzna relacjonuje, że oglądał debatę przed telewizorem, gdy usłyszał walenie do drzwi. Wcześniej w bloku słychać było krzyki.
To było w piątek, było przed północą, oglądałem końcówkę debaty prezydenckiej. Mateusz strasznie krzyczał, ale trudno było zrozumieć, o co mu chodzi. Miał na sobie porwany szlafrok, w końcu wykrztusił, że jego ojciec nie żyje. Prosił mnie, żebym zadzwonił po pomoc, jednak po chwili przyjechała jego matka i to ona wezwała policję - relacjonuje świadek w rozmowie z "Faktem".
Czytaj także: Zuchwała kradzież w centrum Warszawy. Łączna wartość skradzionych przedmiotów to około 4 miliony złotych!
Po chwili w Malinowie (woj.warmińsko-mazurskie) pojawiło się mnóstwo policji. Dlaczego mogło dojść do zbrodni? Pomiędzy Jerzym B., a młodszym z synów od wielu lat miał narastać konflikt. Sąsiedzi twierdzą, że zbrodnia była jego efektem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.