Na osiedlu Michelin we Włocławku znajduje się niepozorny, parterowy dom, który niczym się nie wyróżnia i nie przyciąga niczyjej uwagi. I chyba właśnie o to chodziło. To w tym budynku przez niemal trzy lata działała agencja towarzyska, świadcząca usługi dla fanów sadomasochizmu.
Sprawa wstrząsnęła opinią publiczną, bo okazało się, że za działalnością agencji stoją Kamil A. - były ksiądz, Tomasz S. - były wychowawca więzienny (to on kierował grupą) i współpracująca z nimi Patrycja B., używająca pseudonimu Madame Demon. Kobieta pełniła rolę "mistrzyni ceremonii" i zajmowała się prostytutkami.
Czytaj także: Seksbiznes w Toruniu. Sprawa utknęła w miejscu
Seksbiznes rozbito pod koniec marca 2023 r. (wcześniej gromadzono dowody), natomiast w październiku br. prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W swojej karierze zawodowej nie spotkałem się dotąd z podobną sprawą – przyznał prok. Arkadiusz Arkuszewski, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku, cyt. przez toruński dziennik "Nowości".
Agencja Madame Demon we Włocławku
Według śledczych, Patrycja B. trzymała prostytutki twardą ręką. Jak informują "Nowości", ofiarami było dziewięć Polek. Wśród nich były takie, które zostały zwerbowane do pracy podstępem i te, które - zdaniem śledczych - padły ofiarą handlu ludźmi.
Wobec kobiet stosowano groźby i przemoc. Jeśli chciały odejść, szantażowano je (m.in. nagraniami), zastraszano i bito. Dochodziło również do gwałtów. Wśród pracownic agencji była schorowana, nieporadna kobieta, nad którą znęcano się ze szczególnym okrucieństwem. Połowę zarobionych pieniędzy pracownice musiały oddawać sutenerom.
Wymienione wyżej trzy osoby od 2019 roku do dnia 20 marca 2023 roku we Włocławku działały w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, której celem było ułatwianie prostytucji 9 ustalonym i innym nieustalonym kobietom, czerpiąc przy tym korzyści majątkowe w kwocie nie mniejszej niż 350 000 złotych - poinformowano w komunikacie prokuratury.
Ponadto, jak czytamy, mężczyźnie kierującemu grupą zarzucono "popełnienie 5 przestępstw handlu ludźmi, nakłanianiu i doprowadzaniu do uprawiania prostytucji przy zastosowaniu przemocy lub groźby bezprawnej i czerpaniu z tego procederu korzyści majątkowej, 13 przestępstw zgwałcenia, w tym trzech wspólnie i w porozumieniu z drugim z mężczyzn, przestępstwa znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad kobietą nieporadną z uwagi na stan zdrowia, przestępstwa nakłaniania innej osoby do spowodowania u innej jeszcze ustalonej osoby ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz posiadania niewielkiej ilości kokainy.".
Głównych oskarżonych aresztowano wiosną ubiegłego roku, po tym, jak rozbito seksbiznes. Tomasz S. i Kamil A. nadal przebywają za kratkami. Pierwszy z mężczyzn przyznał się jedynie do prowadzenia agencji towarzyskiej i posiadania kokainy. Drugi - przyznał się do zarzucanych mu czynów, podobnie jak Patrycja B. Obecnie kobieta jako jedyna z tego "tercetu" przebywa na wolności, ale objęta jest dozorem policyjnym i nie może opuszczać kraju.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.