"Mirror" podaje, że do zbrodni doszło w październiku ubiegłego roku w St Andrews, w Bristolu (Anglia). W chwili ataku rodzeństwo było samo w domu. Według ustaleń śledczych Luka pozwoliła bratu przećwiczyć na sobie chwyt duszący.
Tym razem, wbrew wcześniejszym sytuacjom, gdy Mali zawsze puszczał po sygnale siostry, nie zrobił tego - zamiast tego wielokrotnie dźgnął ją nożem.
Po 20 minutach od zabójstwa sam zadzwonił na policję i przyznał się do popełnienia morderstwa. W rozmowie z operatorem powiedział: "Nie kłóciliśmy się. Po prostu nienawidziłem jej przez całe życie i nie chciałem jej więcej widzieć".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas procesu Bennett-Smith wyjaśnił, że uważał siostrę za "irytującą" i twierdził, że go prześladowała. Przyznał również, że od dłuższego czasu planował jej śmierć.
Tym razem postanowiłem, że nie przestanę. Chciałem ją zabić. Miałem dość tego, jak mnie traktowała przez lata - zeznał w sądzie.
Mali Bennett-Smith wychował się w Nowej Zelandii. Po rozwodzie rodziców przeniósł się do Wielkiej Brytanii z matką i siostrą. Nie miał wielu znajomych w swoim wieku i spędzał dużo czasu, grając w gry wideo. Marzył o karierze w wojsku, ale porzucił naukę w szkole wojskowej.
Kara dla mordercy
Sąd skazał go na dożywocie z minimalnym okresem "odsiadki" wynoszącym 10 lat i 5 miesięcy. Podczas ogłaszania wyroku sędzia William Hart powiedział:
Często mówi się w sądach, że śmierć dziecka to największy koszmar rodzica. Jednak utrata córki z rąk syna, którego nadal kochają, wykracza poza wszelkie wyobrażalne koszmary - podkreślała.