Amerykańska agencja informacyjna Associated Press donosi, że egzekucja odbyła się w więzieniu stanowym Florydy w Starke. James Ford, który został skazany na karę śmierci, zmarł o godzinie 18:19, po podaniu śmiertelnego zastrzyku z trzech substancji.
Podczas egzekucji na sali było obecnych około 25 świadków. Skazany nie wypowiedział ani jednego słowa. Jedynym przesłaniem, jakie pozostawił, była kartka z napisem:
Uściski, modlitwa, miłość!!! Niech Bóg was błogosławi
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
USA. Skazaniec stracony. Oto co zrobił wcześniej
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Florida Against the Death Penalty (FADP), zanim strażnicy przyszli po Forda, ten uczestniczył w swoim cotygodniowym studium biblii ze współwięźniami z celi.
Ze łzami w oczach, gdy go zabierano, podziękował jednemu ze współwięźniów za to, że przez lata nauczył go tak wiele o słowie Bożym - podano w oświadczeniu FADP.
O godzinie 15:30, na kilka godzin przed egzekucją, Departament Więziennictwa Florydy (DOC) zorganizował konferencję prasową.
Podano na niej, że Ford obudził się o 3:30 rano, a jego ostatni posiłek składał się ze steku, makaronu z serem, smażonej okry, batata, ciasta dyniowego i słodkiej herbaty.
W dniu egzekucji Ford spotkał się z trzema członkami swojej rodziny. Na miejscu byli również przedstawiciele rodzin jego ofiar.
Reakcja rodzin ofiar
Po egzekucji głos zabrały rodziny ofiar Forda. Deidre Parkinson, macocha Kim Malnory, wygłosiła krótkie oświadczenie, w którym podkreśliła, że choć sprawiedliwości stało się zadość, ból po stracie bliskiej osoby nigdy nie zniknie.
Connie Ankey, matka Gregory’ego Malnory’ego, również podzieliła się swoimi emocjami. Podkreśliła, że choć egzekucja Forda nie przywróci jej syna do życia, pozwala jej zamknąć pewien rozdział tej bolesnej historii.