Śmierć 3-letniej dziewczynki w Słupsku. Rodzice usłyszeli zarzuty

W szpitalu w Słupsku zmarła wczoraj 3-letnia dziewczynka, która trafiła do lecznicy z licznymi i rozległymi poparzeniami. Rodzice dziewczynki usłyszeli zarzuty. Grozi im dożywocie.

Rodzice 3-latki usłyszeli zarzutyRodzice 3-latki usłyszeli zarzuty
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Kowala
Aneta Polak
oprac.  Aneta Polak

Rodzice 3-letniej dziewczynki, która zmarła w szpitalu w Słupsku z powodu rozległych oparzeń, usłyszeli zarzuty spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym. Prokuratura Rejonowa w Słupsku poinformowała, że wniosek o tymczasowy areszt dla obojga podejrzanych został już skierowany.

Zarzuty dla rodziców 3-latki

Prokurator Magdalena Kasperska z Prokuratury Rejonowej w Słupsku wyjaśniła też, że rodzice nie przyznali się do winy, ale złożyli obszerne wyjaśnienia.

Rodzice usłyszeli zarzuty spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym. Są to zarzuty skonstruowane wstępnie. Kierujemy wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu w stosunku do obydwojga podejrzanych - powiedziała prokurator Kasperska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kontrowersje wokół szefa IPN. "Kaczyński stosuje taki modus operandi"

Nie żyje 3-letnia dziewczynka

W piątek około godz. 11 policja otrzymała zgłoszenie ze szpitala w Słupsku o śmierci 3-letniego dziecka. Dziewczynka została przywieziona do placówki przez zespół pogotowia z rozległymi oparzeniami ciała.

Przez około godzinę nasi medycy walczyli o życie dziewczynki - przekazała RMF FM Monika Zacharzewska-Tomasik z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku.

Jeszcze tego samego dnia policja zatrzymała rodziców dziecka: 26-letniego mężczyznę i 25-letnią kobietę (jak nieoficjalnie ustalił reporter RMF FM, chodzi o rodziców zastępczych dziewczynki).

Rodzicom dziecka grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. - "W tej chwili mamy już taką konstrukcję prawną, że art. 156, par. 3 jest zagrożony karą do dożywotniego pozbawienia wolności. Ale to za wczesny etap, aby w ogóle o tym rozmawiać" - podkreśliła prok. Kasperska.

Źródło: PAP

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany