Śmierć Kasi pod Pruszkowem. Rodzina obwinia policję o zaniedbania
Tragiczna śmierć nauczycielki w Ruścu pod Pruszkowem (woj. mazowieckie). Rodzina zamordowanej Kasi oskarża policję o brak reakcji, mimo wcześniejszych zgłoszeń dotyczących Roberta K. W grudniu ubiegłego roku, przeciwko niemu skierowano akt oskarżenia za kierowanie gróźb karalnych.
Najważniejsze informacje
- Były mąż Katarzyny K. zadał jej kilka ciosów nożem w szyję.
- Rodzina ofiary oskarża policję o ignorowanie wcześniejszych zgłoszeń.
- Komendant stołeczny polecił wszczęcie kontroli wewnętrznej po tragedii.
Tragedia w Ruścu, gdzie Robert K. zamordował swoją żonę, nauczycielkę języka angielskiego, poruszyła opinię publiczną. Jak wynika z ustaleń mundurowych, Robert wszedł do szkoły językowej, w której pracowała jego żona, i zadał jej kilka śmiertelnych ciosów nożem. Sprawą zajmują się obecnie zarówno policja, jak i prokuratura.
Jak podaje "Fakt", rodzina zmarłej Katarzyny twierdzi, że tragedii można było zapobiec, gdyby odpowiednie instytucje zareagowały wcześniej.
Jak podkreślają bliscy, Robert K. wielokrotnie groził swojej żonie, jednak ich zgłoszenia na policję nie przyniosły żadnych rezultatów.
Chodził i podpalał. Jego twarz zobaczy cała Polska. Nagranie
Robert wielokrotnie straszył Katarzynę, że pożałuje i że ją zabije. Policja o wszystkim wiedziała, ale nic w tej sprawie nie zrobiła. Prokuratura też prowadziła wobec niego postępowanie o kierowanie gróźb karalnych. I zamiast go odizolować, dla świętego spokoju nie podjęła żadnych działań - powiedział jeden z członków rodziny.
Śmierć Kasi pod Pruszkowem. Policja reaguje
Po tragedii Komendant Stołeczny Policji zainicjował wewnętrzne dochodzenie w Komisariacie w Nadarzynie. Kontrolowane są działania policjantów zajmujących się sprawą oraz nadzorujących pracę funkcjonariuszy.
Komendant Stołeczny Policji, natychmiast po zapoznaniu się z informacjami dotyczącymi przebiegu wydarzeń poprzedzających zabójstwo 46-letniej mieszkanki miejscowości Rusiec, polecił Wydziałowi Kontroli KSP przeprowadzenie czynności kontrolnych. Dotyczą one policjanta prowadzącego postępowanie przygotowawcze, Zastępcy Komendanta Komisariatu w Nadarzynie, mającego bezpośredni nadzór nad sprawą, a także Komendanta Komisariatu Policji w Nadarzynie - podkreśla policja.
W grudniu ubiegłego roku, przeciwko Robertowi K. skierowano akt oskarżenia za kierowanie gróźb karalnych, lecz nie podjęto działań mających na celu jego odizolowanie od ofiary.