Marcin został skatowany podczas Dni Sosnowca, w czerwcu 2024 roku. Prokuratura ustaliła, że w trakcie organizowanych koncertów doszło do bójek. Według wersji przedstawionej w akcie oskarżenia, trzech 16-latków miało napaść na 19-latka z Czeladzi.
Czytaj także: Morderstwa w Warszawie. Prokuratura zabiera głos
W obronie młodego mężczyzny stanął 28-letni Marcin. W odwecie miał zostać pobity przez nastolatków. Do zdarzenia doszło 9 czerwca. 12 czerwca 28-latek zmarł w szpitalu. Prokuratura oskarżyła trzech nastolatków o pobicie ze skutkiem śmiertelnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Adwokaci oskarżonych poddają w wątpliwość ich winę. Uważają, że dowody są mało obciążające. Wskazują, że Dni Sosnowca były słabo monitorowane i chronione. W rozmowie z "Faktem" obrońcy wskazują też, że media nie pokazały prawdziwej wersji zdarzeń.
Pan Marcin według przekazów medialnych miał być uderzony butelką w głowę, miał być po głowie kopany, a to jest nieprawda. Państwo tego nie weryfikowaliście, świadkowie inaczej zeznają. Osoby biorące udział w festiwalu mówią całkiem coś innego, wszystko zostało przez media przekręcone – stwierdza w rozmowie z "Faktem" Justyna Karwel, radca prawny, która jest obrońcą jednego z nastolatków.
Obrońcy uważają, że nastolatkowie nie brali udziału w feralnej bójce. Poddają też w wątpliwości pierwszą wersję, że Marcin bronił 19-latka. Adwokaci podkreślają też, że w trakcie wydarzenia dochodziło do kilku bójek. W jednej z nich poszkodowany miał być jeden z oskarżonych nastolatków. Ten nie przyznaje się do winy.
Dwójka pozostałych chłopców przyznała się do udziału w bójce, w której zginął mężczyzna. Obrońcy uważają jednak, że nie jest to koronny dowód w sprawie.
Czytaj także: Szokujące nagranie z Tatr. Ludzie łapią się za głowy
Rodzice śmiertelnie pobitego 28-latka są w szoku. Tracą nadzieję, że uda się ukarać winnych. W rozmowie z "Faktem" podkreślają, że "gdyby oskarżone osoby tam nie były, sąd nie przedłużyłby im pobytu w schroniskach".