- Mogę potwierdzić, że ciało Mariusza Trynkiewicza zostało przekazane do jednego z zakładu pogrzebowych. Jednostka dysponuje oświadczeniem osoby bliskiej, która zobowiązała się do pochówku - przekazała w rozmowie z o2.pl ppłk Arleta Pęconek, rzecznik prasowa Służby Więziennej.
Pogrzeb Trynkiewicza. Jest oświadczenie bliskich
Jej słowa potwierdza również mjr Marek Stuba, rzecznik prasowy Aresztu Śledczego w Gdańsku. - Ciało zostało przekazane do jednego z zakładów pogrzebowych, a osoba bliska dla osadzonego złożyła oświadczenie, że zajmie się jego pochówkiem - przekazał mjr Stuba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oświadczenia te ucinają spekulacje na temat pogrzebu Mariusza Trynkiewicza, który zmarł 9 stycznia. Ciało "wampira z Piotrkowa", wedle informacji "Faktu", miało zalegać w kostnicy jednego z zakładów pogrzebowych. Tabloid informował, że nikt nie chce się zająć pochówkiem zmarłego - ani jego 89-letnia matka, ani jego żona, które nie utrzymują z nim kontaktu. Służba Więzienna informuje jednak, że to właśnie bliscy pochowają Trynkiewicza.
Na razie nie wiadomo, czy ciało zostało wydane już rodzinie i kiedy będzie się mógł odbyć pochówek. Próbowaliśmy się skontaktować z zakładem pogrzebowym, który ma się zająć ceremonią. Pracownicy nie chcą jednak zabrać głosu na temat pogrzebu Trynkiewicza.
Czytaj także: Mariusz Trynkiewicz nie żyje. Tak mówili o nim sąsiedzi
Mariusz Trynkiewicz nie żyje. "Wampir z Piotrkowa" zabił czterech chłopców
Mariusz Trynkiewicz to jedna z najmroczniejszych postaci w historii polskich spraw karnych. Określany mianem "szatana" lub "wampira z Piotrkowa" mężczyzna brutalnie zamordował czterech chłopców, za co został skazany w 1989 roku na czterokrotną karę śmierci. Ofiarami zabójcy byli 11-letni Tomek, Krzyś i Artur (po 12 lat) oraz 13-letni Wojtek. Zbrodnie miały podtekst seksualny. Egzekucja Trynkiewicza nie została jednak wykonana. Ze względu na amnestię karę zmieniono na 25 lat więzienia.
Trynkiewicz miał wyjść w 2014 roku. Mężczyzna był jednak dalej pod pilną obserwacją. Pojawiły się bowiem informacje o posiadaniu przez niego dziecięcej pornografii. Z tego też względu sąd podjął decyzję o konieczności izolowania "Szatana z Piotrkowa" w ośrodku w Gostyninie dla osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób.
Przebywał tam do 2019 roku, po czym trafił do jednostki penitencjarnej w Sztumie za posiadanie pornografii. Dwa lata później ponownie skazano go ponownie za dziecięcą pornografię.
Jak wynika z ustaleń Wirtualnej Polski, Mariusz Trynkiewicz trafił do więziennego szpitala w Gdańsku 1 stycznia. Zmarł osiem dni później.
Zobacz również: Zaginięcie Karoliny Wróbel. Dzieci znają prawdę
Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.