- Powiedzieliśmy im prawdę, że mamusia zaginęła, że jej szukamy - mówi w rozmowie z "Faktem" Tatiana Wróbel, matka Karoliny, która teraz opiekuje się wnukami. Chłopcy - dziewięcioletni Fabian i pięcioletni Tymoteusz bardzo tęsknią za mamą i czekają na jej powrót.
Karolina mieszkała z bratem Przemysławem w wynajmowanym mieszkaniu przy ul. Nad Białką. Wspólnie z nimi przebywał Patryk B. (24 l.), kolega brata. W mieszkaniu często odbywały się imprezy z alkoholem i narkotykami, co nie podobało się Karolinie, ale nie miała wyboru.
Czytaj także: Zaginięcie Karoliny Wróbel. Znaleźli ostatnie zdjęcie
Zaginięcie 24-latki budzi wiele emocji, a na jaw wychodzą kolejne fakty. Jak przekazała WP siostra zaginionej Daria Skoczylas, tuż przed zaginięciem Karolina pytała ją, czy zaopiekuje się jej dziećmi, na wypadek gdyby coś jej się stało. Gdy Daria zaczęła dociekać o co chodziło, siostra obróciła całą sytuację w żart.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
3 stycznia, w dniu zaginięcia, Karolina była w domu z dziećmi, podczas gdy brat zorganizował kolejne spotkanie towarzyskie. Wyszła między godziną 19 a 21 do sklepu po bułki i nie wróciła. Nikt nie zauważył jej nieobecności, a dzieci prawdopodobnie pozostawały bez opieki.
Brat Karoliny powiadomił rodzinę o jej zniknięciu dopiero 5 stycznia. Wtedy zgłoszono sprawę na policję i rozpoczęły się poszukiwania. Patryk B. został aresztowany pięć dni później.
To jedyna osoba, która usłyszała zarzuty w związku ze zniknięciem kobiety.
Zaginęła 24-letnia matka z Czechowic-Dziedzic. Szybko została mamą
Karolina w wieku 15 lat została matką. Samotnie wychowywała synów, bez wsparcia ojców dzieci. Mimo trudnej sytuacji finansowej starała się zapewnić im jak najlepsze warunki. Mieszkańcy Czechowic-Dziedzic są wstrząśnięci i zastanawiają się, dlaczego nikt nie pomógł młodej kobiecie.
Czytaj także: Będzie przełom ws. Karoliny Wróbel? Detektyw zabrał głos
Karolinie miało się to nie podobać, ale nie miała wyjścia - opowiada koleżanka zaginionej z osiedla, cytowana przez "Fakt".
Jak podaje gazeta, policja skierowała sprawę do sądu rodzinnego w związku z opieką nad dziećmi. Ośrodek Pomocy Społecznej w Czechowicach-Dziedzicach odmówił udzielenia informacji, zasłaniając się przepisami prawa. Sąd Rodzinny w Pszczynie nie odpowiedział na pytania.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.