Jakub G., 28-letni kierowca autobusu szkolnego, jest oskarżony o celowe spowodowanie katastrofy komunikacyjnej. Do zdarzenia doszło w miejscowości Góra w październiku ubiegłego roku, gdzie mężczyzna wjechał autobusem w dom. Po drodze uszkodził trzy samochody - przypomina Gazeta Wrocławska.
Mężczyzna miał ignorować znaki drogowe i przyspieszać mimo protestów dzieci. W jego aucie siedziały 23 małoletnie osoby. Z nimi jechała opiekunka.
Pięcioro małoletnich doznało obrażeń ciała w postaci stłuczeń i siniaków: klatki piersiowej, kolan, brzucha, kręgosłupa, głowy i ramion. Uszkodzeniu uległo mienie warte prawie 120 000 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jakub G. tłumaczył, że kierowała nim "siła wyższa". Miał urojenia o charakterze religijnym. Mimo zażywania narkotyków, w dniu zdarzenia nie był pod ich wpływem - dodaje portal. Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia. G. grozi nawet 10 lat więzienia.
Czytaj więcej: 31 marca skończył 46 lat. Tak dziś wygląda Laska
Zakończyła się właśnie obserwacja psychiatryczna prowadzona przez biegłych sądowych. Jak się okazuje, oskarżony wymaga leczenia odwykowego.
Z ekspertyzy wynika, że Jakub G. dopuścił się zarzuconego mu czynu mając w stopniu znacznym ograniczoną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Było to spowodowane uzależnieniem mieszanym od kilku substancji psychoaktywnych, w tym marihuany i amfetaminy, a także mieszanymi zaburzeniami osobowości spowodowanymi m.in. trudną sytuacją życiową - przekazuje Gazecie Wrocławskiej Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Czytaj więcej: Oto co znaleziono w lesie. Szokujące odkrycia w całej Polsce
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.