Jak informuje Gazeta Wyborcza", 25-latek wysłał do pokrzywdzonej rodziny list z przeprosinami. Na rozprawie w Lipsku wyraził żal. Do wypadku doszło 4 lutego 2024 w Woli Soleckiej Drugiej na Mazowszu koło Lipska.
Kierowca wjechał w osoby prawidłowo idące poboczem: 52-letniego mężczyznę Zbigniewa i 45-letnią żonę Iwonę, nauczycieli z pobliskiej szkoły. Razem z nimi na spacer wybrała się 15-letnia córka Agata. Niestety, wypadek przeżyła tylko kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według policji, wtedy 24-letni student z powiatu lipskiego zjechał na przeciwległy pas i uderzył w pieszych. Wszystko wydarzyło się po zmroku, ale droga była oświetlona, a mężczyzna miał na sobie kamizelkę odblaskową.
Czytaj więcej: Sylwia Bomba o relacji z pełnoletnią córką Grzegorza Collinsa. Tak wygląda ich patchworkowa rodzina
Mimo to, 52-latek został odrzucony na kilkanaście metrów, a jego żona i córka wpadły na metalowe ogrodzenie posesji - donosi "Wyborcza". Mężczyzna zmarł na miejscu, nastolatka w szpitalu w Radomiu, a żona doznała długotrwałych obrażeń.
Sprawca wypadku miał jechać z prędkością nawet 80 km/h w miejscu, w którym obowiązywało ograczenie do 40 km/h. Według "Wyborczej", w śledztwie mężczyznał się do spowodowania wypadku, ale twierdził, że nie pamięta zdarzenia. Prokuratura informowała, że kierowca nie podjął żadnych działań, by uniknąć potrącenia. Wobec kierowcy zastosowano poręczenie majątkowe, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
Czytaj więcej: Nowy biznes Roxie Węgiel. Tak chce zarobić na fanach
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.