Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Mateusz Kaluga
Mateusz Kaluga | 

Wrzuciła dzieci do ogniska. Sąd umorzył postępowanie

17

Sąd w Tarnowie umorzył postępowanie przeciwko Monice B., która zabiła swoje córki. Kobieta wrzuciła swoje dzieci do ogniska i poinformowała swoją matkę. Teraz trafi do zamkniętego zakładu psychiatrycznego z powodu niepoczytalności.

Wrzuciła dzieci do ogniska. Sąd umorzył postępowanie
Matka wrzuciła swoje dzieci do ogniska. (PAP, Art Service)

Jak informuje "Fakt", Sąd Okręgowy w Tarnowie podjął decyzję o umorzeniu postępowania przeciwko Monice B., która w maju 2024 r. zabiła swoje dwie córki w Woli Szczucińskiej w Małopolsce. Kobieta nie stanie przed sądem, ponieważ biegli uznali ją za niepoczytalną. Zamiast wyroku, sąd zdecydował o umieszczeniu jej w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

Tragedia miała miejsce 9 maja 2024 r., kiedy to Monika B. zabiła swoje córki, Oliwię i Nadię, a ich ciała wrzuciła do ogniska. Pierwsza miała 5 lat, a druga 3. Kobieta wysłała SMS-a do swojej matki, informując o śmierci dzieci. Śledczy znaleźli ślady krwi w domu, a monitoring zarejestrował, jak wynosiła ciała dziewczynek.

Kobietę zatrzymano w dniu zabójstwa. W areszcie nie potrafiła jednak nawiązać kontaktu. Nie odpowiadała na pytania i milczała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kto wygrał debatę w Końskich? Padły dwa nazwiska
Biegli psychiatrzy i biegły psycholog w wydanej opinii stwierdzili, że podejrzana w chwili popełnienia czynów była niepoczytalna. Nie można wymierzyć jej kary, ale umieszczamy ją w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym - tłumaczy sędzia Małgorzata Stanisławczyk-Karpiel, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie w rozmowie z portalem rdn.pl.

Monika B. przebywa na Oddziale Psychiatrii Sądowej w krakowskim areszcie śledczym. Ma tam pozostać do momentu uprawomocnienia wyroku. Wtedy też specjalna komisja zdecyduje, gdzie kobieta zostanie umieszczona. Następnie kierownik takiego zakładu będzie musiał raportować do sądu w temacie stanu zdrowia osadzonej. Musi to robić nie rzadziej niż 6 miesięcy.

Tutaj działamy dwutorowo – z jednej strony izolujemy takiego sprawcę, a z drugiej stosujemy oddziaływania lecznicze i terapeutyczne. Sąd, wykonujący to orzeczenie, co 6 miesięcy orzeka, czy stosować dalej, czy zwolnić taką osobę z zakładu leczniczego - dodaje w rozmowie z portalem Małgorzata Stanisławczyk-Karpiel.
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Tragedia w Niemczech. 15-latek zepchnięty z wieżowca
Zaatakował strażników. Ma na rękach krew 22 osób. Koszmar na Wyspach
Zatrzymanie na lotnisku Chopina. Był poszukiwany czerwoną notą Interpolu
Specjalne skrytki w furgonetce a w nich narkotyki. Były warte 5 mln zł
Żołnierz potrącił dziecko na pasach. Prokurator spóźnił się ze sprzeciwem
Morderczyni niemowląt zostanie uwolniona? Są nowe dowody w sprawie pielęgniarki
Atak nożownika w berlińskim metrze. Są nowe informacje
Zgwałcił i zabił 10-latkę. Horror w Indiach
Potrącił kobietę na polu golfowym i uciekł. Policja poszukuje kierowcy furgonetki
45-latek w rękach "łowców głów". Był poszukiwany listem gończym
Atak nożownika w Poznaniu. Powodem samochód
50-latka odpowie za atak na ratowników medycznych. Grozi jej do 3 lat
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić