Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sokółce, która działa na podstawie zawiadomienia złożonego przez samą Straż Graniczną. Zdarzenie miało miejsce w sierpniu ubiegłego roku, kiedy to funkcjonariusz, wykonując służbowe zadania, przejechał psa na drodze wzdłuż granicy z Białorusią. Zwierzę zginęło na miejscu.
Przeczytaj też: Rzuciła go dziewczyna. Oto co zrobił kurierowi
Prokuratura, po analizie nagrań z monitoringu oraz zeznań innych funkcjonariuszy, uznała, że mężczyzna działał umyślnie. Nagrania pochodziły z tzw. zapory elektronicznej, która obejmuje sieć kamer i czujników na granicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Konsekwencje dla funkcjonariusza
Po postawieniu zarzutów, funkcjonariusz został zawieszony w czynnościach służbowych. Zgodnie z ustawą o Straży Granicznej, zawieszenie może trwać do trzech miesięcy w przypadku wszczęcia postępowania karnego o przestępstwo umyślne.
Szefowa sokólskiej prokuratury, Ewa Nowicka-Sztachelska, poinformowała, że z uwagi na drastyczne okoliczności zdarzenia, zdecydowano o przeprowadzeniu badań sądowo-psychiatrycznych podejrzanego. Funkcjonariuszowi grozi kara do trzech lat więzienia.
Przemoc wobec zwierząt i jej tragiczne skutki
W ostatnich latach przypadki znęcania się nad zwierzętami stają się niestety coraz częstsze. Takie działanie to nie tylko przejaw okrucieństwa, ale również przestępstwo, które zasługuje na surowe kary.
Jednym z takich przypadków jest sytuacja z Włodawy, gdzie 44-letni mężczyzna trafił do tymczasowego aresztu po domowej awanturze, w trakcie której znęcał się nad swoją konkubiną oraz psem. Mężczyzna był brutalny zarówno wobec człowieka, jak i zwierzęcia, stosując przemoc psychiczną i fizyczną.
W innym przypadku, Jakub S., znany z łamania prawa, stanie ponownie przed sądem. Mimo dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów, wielokrotnie złamał prawo, a ponadto jest oskarżany o znęcanie się nad psem. Grożą mu surowe konsekwencje, które obejmują wysokie kary więzienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.