Zaatakował ją w Łodzi. "Zaczęłam tracić oddech"
Sieć obiegło nagranie z Łodzi, gdzie pewien mężczyzna napada na 34-letnią kobietę. Ofiarą okazała się pani Natalia, obywatelka Białorusi. - Jedną rękę zacisnął na mojej twarzy i zaczął mnie dusić - opisuje chwile ataku w rozmowie z "Super Expressem". Policja szuka sprawcy.
Zdarzenie miało miejsce 14 września przy ul. Kopcińskiego w Łodzi w godzinach wieczornych. Nagranie z tego zajścia zamieścił profil LDZ Zmotoryzowani Łodzianie. Widać na nim, jak mężczyzna podchodzi do kobiety i atakuje ją od tyłu. Po chwili szarpaniny postanawia odpuścić.
"Super Express" dotarł do pani Natalii. Mieszkająca w Polsce o 7 lat Białorusinka była ofiarą tego incydentu. Tego dnia szła do mieszkania syna. Opowiedziała, jak wyglądało zdarzenie z jej perspektywy.
Zaatakował mnie od tyłu. Jedną rękę zacisnął na mojej twarzy i zaczął mnie dusić. Dobrze, że nie złapał mnie za szyję, bo pewnie wtedy od razu by mnie udusił. Zaczęłam tracić oddech, ale zadziałał chyba mój instynkt macierzyński. (...) Zebrałam się w sobie i takim zdecydowanym ruchem rąk do tyłu odrzuciłam go od siebie. Na pewno pomogło mi to, że w przeszłości uprawiałam sport. Dzięki temu miałam siłę. On odskoczył ode mnie i uciekł - opowiedziała kobieta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siłą wyciągneli go z auta. Interwencja w oku kamery policji
Jak podkreśla, w trakcie ataku uświadomiła sobie, że jako matka trójki dzieci ma dla kogo żyć, dlatego podjęła walkę z napastnikiem. Nagranie z zajścia trafiło już do policji. Teraz trwa ustalanie tożsamości napastnika. "SE" podaje, że Białorusinka złożyła zawiadomienie dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej, za co grozi do roku więzienia.