Eryk W., 23-letni mieszkaniec Chełma, stanął przed sądem w Lublinie. Został oskarżony o brutalne morderstwo swojego przyjaciela Daniela, do którego doszło w styczniu w mieszkaniu ofiary. Zgodnie z ustaleniami śledczych, Eryk W. zadał Danielowi kilka ciosów nożem, a następnie ukrył jego ciało pod łóżkiem.
Makabryczne odkrycie miało miejsce, gdy ojciec Daniela, zaniepokojony brakiem kontaktu z synem, postanowił odwiedzić jego mieszkanie. To właśnie on odnalazł ciało syna, zawinięte w foliowe worki. Jak donosi "Dziennik Wschodni", Daniel zmarł na skutek licznych ran kłutych oraz ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej, będącej efektem tych obrażeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabójstwo w Lublinie. Ruszył proces
Eryk W. nie przyznaje się do winy, twierdząc, że działał w obronie własnej, gdy Daniel zaatakował go nożyczkami. Oskarżony utrzymuje, że nie pamięta dokładnie przebiegu wydarzeń, a po dokonaniu czynu posprzątał mieszkanie i pozbył się zakrwawionych przedmiotów.
W sprawie oskarżony jest także Grzegorz G., który, jak wynika z ustaleń, miał pomagać Erykowi w ukrywaniu dowodów oraz w ucieczce przed policją. Grzegorz G. przyznał, że Eryk opowiedział mu o morderstwie i pokazał nóż, którym dokonano zabójstwa.
Ojciec ofiary, pan Ireneusz, spekuluje, że motywem zbrodni mogły być pieniądze. Daniel, oprócz bycia sportowcem, prowadził własną działalność gospodarczą, co mogło stanowić powód do nieporozumień.
Jak informuje "Dziennik Wschodni", zrozpaczony ojciec nie potrafi pogodzić się z tragiczną stratą syna. Proces sądowy ma na celu wyjaśnienie pełnych okoliczności tego dramatycznego zdarzenia i ukazanie prawdy o motywach zabójstwa. 23-latkowi grozi dożywocie.