Ciało kobiety zostało odnalezione wczesnym rankiem, 21 lutego, przez przypadkowego przechodnia, który zmierzał na przystanek autobusowy. Znajdowało się ono zaledwie kilkadziesiąt metrów od miejsca zamieszkania zmarłej. Jak ustalono, kobieta była ubrana jedynie w bluzkę z długim rękawem, co mogło przyczynić się do wychłodzenia organizmu w niskiej temperaturze.
Czytaj także: Tragedia w szkole. Nie żyje 9-letnia uczennica
Prokuratura potwierdziła, że denatka od dłuższego czasu leczyła się z powodu problemów zdrowia psychicznego. W celu ustalenia dokładnej przyczyny śmierci prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wstępne wyniki autopsji wykazały, że kobieta zmarła na skutek niewydolności krążeniowo-oddechowej, najprawdopodobniej spowodowanej wychłodzeniem organizmu. Co istotne, nie stwierdzono żadnych obrażeń, które mogłyby sugerować, że do jej śmierci przyczyniły się osoby trzecie.
Prokuratura dementuje fałszywe informacje
W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej spekulacjami i błędnymi doniesieniami, śledczy jednoznacznie podkreślają, że jest to jedyne postępowanie dotyczące zgonu kobiety w rejonie ulicy Utrata.
Nie stwierdzono obrażeń, które mogłyby sugerować udział osób trzecich w tym zdarzeniu – poinformował prokurator Wojciech Piktel, rzecznik prasowy i zastępca Prokuratora Okręgowego w Suwałkach.
Śledztwo w tej sprawie jest nadal w toku. Prokuratura kontynuuje czynności, aby ostatecznie potwierdzić przyczynę śmierci i wyjaśnić wszelkie okoliczności związane z tym tragicznym zdarzeniem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.