Zaszła w ciążę w wyniku gwałtu. Narzeczony ją zabił. Szok w Turcji
Dramat w Turcji. Jak podaje serwis milliyet.com.tr, 18-letnia Oya Budak została zamordowana przez narzeczonego, który dowiedział się, że kobieta zaszła w ciążę w wyniku gwałtu. Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia, ale wkrótce został zatrzymany przez policję.
Do morderstwa doszło 25 czerwca w Stambule w dzielnicy Saryier. Jak podaje portal milliyet.com.tr, 18-letnia Oya Budak, będąca w piątym miesiącu ciąży, została zastrzelona przez swojego byłego narzeczonego, Sameta T. Kobieta otrzymała strzały w klatkę piersiową i głowę. Sprawca zbiegł autem z miejsca zdarzenia, ale został zatrzymany.
Według ustaleń tureckich mediów, Oya Budak sześć miesięcy przed śmiercią padła ofiarą gwałtu, w wyniku którego zaszła w ciążę. Sprawca napaści seksualnej został aresztowany. Okazało się również, że napastnik był żonaty i miał dziecko.
18-latka nie poinformowała nikogo ze swoich bliskich, że była ofiarą przemocy seksualnej i jest brzemienna. Jednak rodzina jej narzeczonego, z którym zaangażowano mariaż, dowiedziała się, iż jest w ciąży. Bliscy nie chcieli dopuścić, by wyszła za mąż za Sameta M.
Sam mężczyzna powiedział na przesłuchaniu, że dwa tygodnie przed zbrodnią dowiedział się o ciąży. Po odkryciu całej prawdy zerwał zaręczyny. Postanowił jednak zaaranżować spotkanie z 18-latką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężna ulewa w Paryżu. Ulice zamieniły się w rwące potoki
Zabójstwo w Turcji. Zastrzelił ciężarną narzeczoną
Samet T. zwabił ją na spotkanie pod pretekstem prezentu. Pojechał z nią i jej młodszym bratem do lasu, gdzie wyciągnął broń i strzelił jej w brzuch, a następnie dobił strzałem w głowę. Przerażony brat dziewczyny zawiadomił policję i pogotowie. Oya zmarła w szpitalu.
Podejrzany powiedział podczas przesłuchania, że wyciągnął broń "dla postrachu" i oddał strzały w powietrze, po czym dziewczyna miała upaść. On stwierdził, że nie wiedział, jak to się stało. Dodał, że uciekł w panice. Kiedy jednak dziennikarze pytali go o motyw, odpowiedział krótko: Dobrze zrobiłem.
Rodzina Oyi Budak jest zdruzgotana. Dziadek, ciotki i pozostali bliscy nie kryją emocji – płaczą, domagają się sprawiedliwości i potępiają zarówno sprawcę, jak i przyzwolenie społeczne na przemoc wobec kobiet. W obronie pamięci Oyi oraz krzywdzonych kobiet stanęły również organizacje zajmujące się pomocą dla nich.