Zginęło czworo dzieci. Tragedia wstrząsnęła Polską. Poruszający widok
Minął rok od koszmarnego karambolu na remontowanym odcinku drogi S7 na wysokości Borkowa. Na skutek tego zdarzenia zginęło czworo młodych kibiców Lechii Gdańsk. Później odszedł także ojciec dwójki z nich.
W nocy z 18 na 19 października 2024 roku koło Gdańska doszło do niewyobrażalnej tragedii. W katastrofie na remontowanym odcinku drogi S7 na wysokości Borkowa uczestniczyło 21 pojazdów - 18 osobowych i trzy ciężarówki, którymi łącznie podróżowało 56 osób.
Krótko później przekazano tragiczne informacje.
Nie mamy niestety dobrych wiadomości. Wśród ofiar wypadku na Obwodnicy Trójmiasta znalazła się czwórka młodych kibiców gdańskiej Lechii powracających do domu z piątkowego meczu (Lechii z Legią Warszawa - dop. red.) – 7 letni Nikodem, 9 letni Mikołaj oraz jak się dzisiaj okazało również rodzeństwo, 12 letni Tomek oraz 9 letnia Eliza - informowano na facebookowym profilu "Lwy Północy".
Wielka tragedia w Lizbonie. "Doszło do zaniedbań"
Na początku lutego 2025 roku podano natomiast, że zmarł również pan Kamil, ojciec 9-letniej Elizy i 12-letniego Tomka. Mężczyzna walczył o powrót do pełnej sprawności - na skutek wypadku doszło u niego do niewydolności oddechowej i krążeniowej, licznych złamań, krwawienia wewnątrzczaszkowego, a także oparzeń stopnia II i III.
Po zdarzeniu funkcjonariusze zatrzymali 37-letniego kierowcę ciężarówki, któremu postawiono zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Jak informowało Polskie Radio RDC, eksperci przeanalizowali dane z tachografu - wynikało z nich, że kierowca poruszał się z prędkością około 90 km/h i nie podjął hamowania przed zderzeniem. Mężczyzna tłumaczył, że doszło do tego, ponieważ się zagapił.
Badania potwierdziły, że był trzeźwy. Nie znajdował się też pod wpływem środków psychoaktywnych. Grozi mu 15 lat więzienia.
Odwiedzili groby ofiar
Rok po tragedii, która wstrząsnęła całą Polską, groby ofiar tragedii odwiedzili przedstawiciele stowarzyszenia "Lwy Północy". Na nagrobkach pojawiło się wiele zniczy i kwiatów.
Nie zabrakło też elementów związanych z pasją tragicznie zmarłych kibiców. To niewątpliwie bardzo poruszający widok.