Znaleźli ciało pracownika instytucji państwowej. Wiadomo, kim był
Tragiczny finał poszukiwań 40-latka - jego ciało znaleziono w jednym z opolskich hoteli. Wiadomo już, że zmarły mężczyzna to Tomasz K., kierownik zbiornika retencyjnego w Turawie w powiecie opolskim.
40-letni Tomasz K. był pracownikiem instytucji państwowej - zajmował stanowisko kierownika zbiornika retencyjnego w Turawie. O tragicznym finale poszukiwań poinformowano m.in. na stronie internetowej Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach.
Odszedł od nas nagle i niespodziewanie. Przyjaciel, dobry kolega, przyrodnik, zawsze gotowy do bezinteresownej pomocy innym. Więcej dawał, niż brał. Zawsze gotowy do współpracy, również na rzecz gospodarki wodnej. Potrafił słuchać, zawsze otwarty na drugiego człowieka. Łączył zamiast dzielić, budował zamiast burzyć - czytamy w pożegnalnym wpisie.
Zaskakujące, co dzieje się teraz na plażach. kto by się spodziewał
Wskazano również, że "pracę w Wodach Polskich rozpoczął, chcąc, świetnie opanowaną teorię, przełożyć na praktykę i być bliżej środowiska". "Tomku, bardzo dobrze się przysposobiłeś do tego obcowania z naturą, świetnie udawało Ci się łączyć prawa środowiska wodnego z potrzebami użytkowników zbiornika" - dodano.
Za pośrednictwem Facebooka pożegnał go też Dominik Pikos, wójt gminy Turawa, który zamieścił długi wpis.
Zapamiętamy Tomka jako rzetelnego i zaangażowanego współpracownika naszej gminy, ale również jako człowieka niezwykle życzliwego, z którym był zawsze kontakt i zawsze opierał się na wzajemnym szacunku i zrozumieniu. Dzięki Jego otwartości i profesjonalizmowi współpraca układała się bardzo dobrze, a rozmowy z Nim pozostawały zawsze w pamięci jako dobre i konstruktywne - zaznaczył.
Tragiczny finał poszukiwań
Rodzina nie miała kontaktu z 40-latkiem od 19 września. Właśnie dlatego zgłosiła zaginięcie. Poszukiwania prowadziła m.in. komenda w Ełku. Mężczyzna jednak od niedawna mieszkał w Opolu.
Jego ciało znaleziono w jednym z hotelowych pokoi w Opolu w środę (1 października).
Wstępnie wykluczyliśmy, by do śmierci 40-latka przyczyniły się osoby trzecie - powiedział "Super Expressowi" asp. Przemysław Kędzior, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Opolu.