Mikal Mahdi został skazany na śmierć za zabójstwo policjanta w 2004 r. Na koncie miał też pozbawienie życia innego człowieka. Jako metodę egzekucji wybrał rozstrzelanie przez pluton w Karolinie Południowej. Wszystko wydarzyło się 11 kwietnia i w ciągu miesiąca to drugi taki przypadek z wyborem metody w tym stanie. W marcu w ten sam sposób chciał zginąć Brad Sigmon.
Czytaj więcej: Dwoje nastolatków nie żyje. "To wydarzenie jest tragedią"
Ostatnim posiłkiem Mahdiego był stek z antrykotu średnio wysmażony, risotto z grzybami, brokuły, jarmuż, sernik i słodka herbata.
Jak podaje AP News, Mahdi nie wygłosił ostatniego oświadczenia przed śmiercią. Przed oddaniem strzałów przez pluton, nie chciał też patrzeć w stronę obserwatorów. Tuż przed egzekucją miał wziąć kilka głębokich wdechów. - Krzyknął, gdy trafiły go kule, a jego ramiona się zgięły. Cztery minuty po oddaniu strzałów stwierdzono jego zgon - dodaje agencja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Egzekucja Mahdiego wzbudziła protesty - te odbyły się przed więzieniem. Demonstranci apelowali o ułaskawienie skazanego. Mimo to Mahdi został stracony, a jego adwokat, David Weiss, określił egzekucję jako "przerażający akt, który nie powinien mieć miejsca w cywilizowanym społeczeństwie" - donosi AP News.
Stając przed barbarzyńskimi i nieludzkimi wyborami, Mikal Mahdi wybrał mniejsze zło. Wybrał pluton egzekucyjny zamiast spalenia i okaleczenia na krześle elektrycznym lub cierpienia powolnej śmierci na noszach ze śmiertelnym zastrzykiem - cytuje AP News jego adwokata - Davida Weissa.
Jego śmierć jest piątą egzekucją w Karolinie Południowej w ciągu ośmiu miesięcy po 13-letniej przerwie w wykonywaniu wyroków śmierci w tym stanie. Jednocześnie jest dwunastą egzekucją w USA w tym roku. W 2024 stracono 24 więźniów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.