Mieszkanka Katowic, prowadząca salon kosmetyczny, znalazła się w centrum kontrowersji po tym, jak publicznie odmówiła obsługi klientów z Ukrainy. Na drzwiach swojego zakładu umieściła kartkę z informacją, że nie przyjmuje Ukraińców. Sprawa została opisana przez "Gazetę Wyborczą".
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył zawiadomienie do prokuratury, wskazując na możliwość popełnienia przestępstwa przez kosmetyczkę. Zgodnie z prawem, przedsiębiorca działający publicznie ma obowiązek obsłużyć każdego klienta, niezależnie od jego narodowości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta od dłuższego czasu publikowała w internecie nienawistne komentarze pod adresem Ukraińców, nazywając ich "hołotą" i "patologią". W zeszłym roku zniszczyła baloniki w barwach ukraińskiej flagi, co również nagrała i opublikowała w sieci.
Albo my robimy porządek z tą hołotą, albo będzie coraz gorzej. Polacy nie życzą sobie ich barw - powiedziała kobieta na jednym z nagrań, które pokazała w sieci.
Grozi jej więzienie
Prokuratura Rejonowa Katowice-Wschód prowadzi postępowanie dotyczące publicznego znieważania obywateli Ukrainy. Czyn ten jest zagrożony karą do trzech lat więzienia. Za kobietą wystawiono list gończy, aby ustalić jej miejsce pobytu.
W przeszłości kosmetyczka była już prawomocnie skazana za przestępstwa kryminalne. Jej działania spotkały się z krytyką ze strony społeczności lokalnej oraz organizacji monitorujących zachowania rasistowskie.
Działania kobiety wywołały spore poruszenie. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych podkreśla, że takie postępowanie jest nie tylko nieetyczne, ale i niezgodne z prawem.