Sąd Rejonowy w Wałbrzychu wydał wyrok przyznający odszkodowanie policjantowi, który padł ofiarą mobbingu w komendzie. Funkcjonariusz, wcześniej oceniany jako zaangażowany i samodzielny, stał się inwalidą niezdolnym do służby.
Wyrok dotyczy działań byłego naczelnika Tomasza S. i jego zastępcy Marcina G., którzy zostali skazani za swoje postępowanie.
Policjanci, którzy doświadczyli mobbingu, domagają się zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. zł. Sąd uznał, że odpowiednią kwotą będzie 26 250 zł, uwzględniając specyfikę służby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyrok nie jest prawomocny, a sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Świdnicy. Obecne kierownictwo policji podkreśla, że nie ma przyzwolenia na takie zachowania.
Mobbing w komendzie obejmował wyzwiska, poniżanie i nękanie. Policjanci byli wulgarnie wyzywani, a ich praca była dyskredytowana. Jeden z funkcjonariuszy zeznał, że czuł się jak "debil" i doświadczał traumy. Inny opisał, że był znieważany i poniżany, co wpłynęło na jego zdrowie psychiczne.
Sąd podkreślił, że mobbing miał negatywny wpływ na zdrowie policjanta, który stał się wybuchowy i nerwowy. Funkcjonariusz miał problemy ze snem i stany lękowe, co odbiło się na jego życiu osobistym. Sąd uznał, że niezdolność do służby jest tragedią nie tylko dla policjanta, ale i dla społeczności.
Obecne kierownictwo policji w Wałbrzychu, reprezentowane przez komisarza Marcina Świeżego, zaznacza, że w jednostce obowiązują procedury antymobbingowe. Funkcjonariusze są z nimi zapoznawani i mogą zgłaszać problemy. Adwokat Jacek Jankowski podkreśla, że wyrok jest pierwszym z kilku podobnych, które mają zapaść w przyszłości.