Śmierć młodego bramkarza. Prokuratura ujawnia nowe fakty

Nowe okoliczności wypadku, w którym zginął 25-letni bramkarz Mewy Smykowo. Młody zawodnik nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdu, którym kierował. Samochód nie należał w ogóle do niego. - Wiele wskazuje na to, że zabrał pojazd swojemu pracodawcy, bez jego wiedzy i zgody - mówi nam prok. Rafał Koziński z ostródzkiej prokuratury.

Młody bramkarz zginął w wypadku. Śledczy ujawniająMłody bramkarz zginął w wypadku. Śledczy ujawniają
Źródło zdjęć: © Facebook, KPP Ostróda
Marcin Lewicki

Przypomnijmy, że 25-letni zawodnik Mewy Smykowo zginął w wypadku, do którego doszło w nocy z 19 na 20 listopada na ul. Pionierskiej w Ostródzie. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że kierowca nie opanował pojazdu marki Chrysler Voyager. Zginął, bo z dużą siłą uderzył w stojące na poboczu drzewo.

Nie są znane jeszcze dokładne przyczyny wypadku, ale wiadomo, że kierowca stracił panowanie nad autem i uderzył w drzewo. Wypadek miał miejsce na prostym odcinku drogi. Nie posiadamy jeszcze szczegółowych ekspertyz, ale zniszczenia auta wskazują na to, że pojazd musiał poruszać się z bardzo dużą prędkością - mówi w rozmowie z o2.pl prok. Rafał Koziński z Prokuratury Rejonowej w Ostródzie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pożar autobusu w Warszawie. Zapalił się w trakcie kursu

Śledczy potwierdzają wstępne doniesienia, że młody zawodnik Mewy Smykowo nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdu. Nie ujawniają jednak, czy zostały one mu zabrane, czy nie miał ich w ogóle.

Wiadomo natomiast, że samochód, który prowadził 25-latek, nie należał do niego. Prokuratura ustaliła, że był on własnością jego szefa.

Kierujący nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdu. Wiadomo, że zniszczony samochód nie należał do niego. Wiele wskazuje na to, że zabrał pojazd swojemu pracodawcy, bez jego wiedzy i zgody. Pracodawca zgłosił sprawę organom ścigania - ujawnia prok. Koziński.

Śledczy przebadali już zwłoki piłkarza B-klasowego zespołu. Jak przekazują nam przedstawiciele ostródzkiej prokuratury, "sekcja zwłok wykazała, że zmarły 25-latek miał wielonarządowe obrażenia". Zmarł na miejscu.

Na szczegółowe wyniki musimy jeszcze poczekać. Wtedy też okaże się, czy kierowca prowadził pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.

Co z pasażerem? W aucie był jeszcze brat zmarłego

Wraz z 25-latkiem samochodem podróżował jego brat. 19-latek został wyciągnięty z samochodu przez służby i trafił do szpitala.

W wypadku uczestniczył także 19-letni brat zmarłego. Mężczyzna przebywa w szpitalu. Ma obrażenia, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówi rozmawiający z o2.pl prok. Rafał Koziński.

Dodajmy, że młodego zawodnika pożegnał wcześniej jego klub. Przedstawiciele Mewy Smykowo napisali w mediach społecznościowych, że zmarły bramkarz był "wyjątkowym człowiekiem, pełnym pasji i oddania".

Jego śmierć to nie tylko ogromna strata dla naszej drużyny, ale także dla wszystkich, którzy mieli zaszczyt go poznać. Patryk był nie tylko wspaniałym sportowcem, ale także wyjątkowym człowiekiem, pełnym pasji i oddania. W tych trudnych chwilach składamy wyrazy współczucia jego rodzinie, przyjaciołom oraz wszystkim, którzy go kochali i szanowali. Będzie nam go brakować, ale jego pamięć na zawsze pozostanie w naszych sercach - poinformował klub na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.

Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl

Źródło artykułu: o2pl

Wybrane dla Ciebie

Gracjan dźgnął dwóch nastolatków. "On zawsze miał nóż"
Gracjan dźgnął dwóch nastolatków. "On zawsze miał nóż"
Żołnierz Putina zgwałcił ją i zabił. Osierociła malutkie dziecko
Żołnierz Putina zgwałcił ją i zabił. Osierociła malutkie dziecko
Ostatnie dni Jacka Jaworka. Odtworzyli dramatyczny przebieg zdarzeń
Ostatnie dni Jacka Jaworka. Odtworzyli dramatyczny przebieg zdarzeń
Strażakom zastawiono remizę. Nie mogli ratować Grzegorza
Strażakom zastawiono remizę. Nie mogli ratować Grzegorza
Bestie z Buczy staną przed sądem. Tak traktowali Ukraińców
Bestie z Buczy staną przed sądem. Tak traktowali Ukraińców
Tragedia na dachu szkoły. Nie żyje młody mężczyzna
Tragedia na dachu szkoły. Nie żyje młody mężczyzna
Polski turysta zginął w Grecji. Policja bada okoliczności zdarzenia
Polski turysta zginął w Grecji. Policja bada okoliczności zdarzenia
Pomagali jego matce. 54-latek zaatakował ratowników medycznych
Pomagali jego matce. 54-latek zaatakował ratowników medycznych
"Serce mam za nim". Dlaczego Teresa D. pomogła Jaworkowi?
"Serce mam za nim". Dlaczego Teresa D. pomogła Jaworkowi?
Zgwałcił masażystkę. Miał dwa noże. Obława w Niemczech
Zgwałcił masażystkę. Miał dwa noże. Obława w Niemczech
Miał 19 lat. Zginął podczas treningu kolarskiego
Miał 19 lat. Zginął podczas treningu kolarskiego
Horror Polki we Włoszech. Ponad 10 ciosów. Powtarzała te cztery słowa
Horror Polki we Włoszech. Ponad 10 ciosów. Powtarzała te cztery słowa