Małgorzata Ż. została skazana na osiem lat więzienia za spowodowanie ciężkich uszkodzeń ciała męża, co doprowadziło do jego śmierci. Jak podaje "Fakt". Wyrok zapadł 13 lutego przed Sądem Okręgowym w Krakowie. Zbrodnia popełniona w Zimnodole w Małopolsce była wyjątkowo okrutna - kobieta zabetonowała ciało, a potem skuła beton i zakopała poćwiartowane w ogródku.
Trudno uwierzyć, że takie historie mają miejsce. A jednak! W Jeleniej Górze pewien 36-latek okradł na basenie jedną z kobiet. Zabrał jej telefon i, aby ukryć łup, wybiegł do auta w samych kąpielówkach. Problem w tym, że nagrała go kamera monitoringu. Co ciekawe, zdobycz przekazał żonie w prezencie na walentynki.
W podwarszawskich Ząbkach policja zatrzymała dwóch obywateli Gruzji, którzy podejrzani są o włamania i kradzieże. Świadkowie twierdzą, że akcja funkcjonariuszy była spektakularna. Użyto granatów hukowych.
Policjanci z Bytowa zatrzymali 18-latka, który wsiadł za kierownicę, choć miał prawie promil alkoholu w swoim organizmie. Okazało się, że młodzieniec zdał egzamin na prawo jazdy dzień przed 18. urodzinami, a już dwa dni później udowodnił, że nie potrafi zastosować zdobytej wiedzy w praktyce. Tym samym zafundował sobie zakaz kierowania na minimum 3 lata.
47-letnia Grażyna P. z Wejherowa została zatrzymana po tym, jak zaatakowała swoją 8-letnią córkę tłuczkiem kuchennym. Kobieta usłyszała zarzuty, okazało się jednak, że szybko opuściła areszt. Teraz sąsiedzi Grażyny P. obawiają się o swoje bezpieczeństwo.
W miejscowości Bartniki pod Żyrardowem doszło do wypadku, w którym zginęła 14-letnia Tosia. Jak informuje "Super Express", to już druga tragedia w rodzinie – wcześniej matka dziewczynki straciła w wypadku swojego synka. Wstrząśnięci mieszkańcy apelują o poprawę bezpieczeństwa na drogach.
Policjanci z Lesznowoli zatrzymali dwóch obywateli Gruzji, którzy są podejrzani o kradzież plecaka z samochodu. Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Piasecznie, mężczyźni zostali ujęci po tym, jak ich działania zostały uchwycone przez monitoring.
Nieustannie trwają poszukiwania 37-letniej Marleny, która zaginęła 14 lutego w Płotach (woj. zachodniopomorskie). Po raz ostatni widziano ją, gdy opuszczała swój dom, a od tamtej pory nie skontaktowała się z rodziną. Jak ujawniła jej siostra, w sprawie pojawił się nowy trop.
Na warszawskiej Woli doszło do groźnego incydentu z udziałem BMW, które staranowało policyjny radiowóz. Następnie kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia. Jak podaje "Miejski Reporter", w trakcie poszukiwań sprawcy doszło do kolejnej kolizji z radiowozem.
W Myślenicach (woj. małopolskie) doszło do brutalnego napadu na 14-latka. Sprawca, wspierany przez dwie nastolatki, zaatakował chłopca w biały dzień. Dzięki szybkiej reakcji myślenickich policjantów oraz współpracy z operatorem miejskiego monitoringu napastnik został błyskawicznie zatrzymany.
W Łodzi doszło do brutalnego ataku na taksówkarza. 34-letni mężczyzna zadał 57-latkowi osiem ciosów nożem. Prokuratura Okręgowa w Sieradzu poinformowała o zatrzymaniu sprawcy. Wiadomo też, jaki zarzut ma usłyszeć.
32-letni mężczyzna z powiatu lipskiego został zatrzymany za kradzież auta i drzewa. Był wówczas pod wpływem alkoholu. W ręce mundurowych trafił krótko po tym, jak otrzymał zadanie opieki nad domem.
Szokujące sceny na jednej z łódzkich myjni samochodowych. Z kilku furgonetek wybiegli mężczyźni w kominiarkach, a chwilę później padły strzały. Do zdarzenia doszło we wtorek (15 lutego), w biały dzień. Okazało się, że zdarzenie to akcja antyterrorystów.
Po raz kolejny zaginęła Sunita Ciurar, podopieczna jednej z placówek opiekuńczo-wychowawczych w Gdańsku. Służby przekazały, że dziewczyna zniknęła w walentynki (14 lutego).
W powiecie łukowskim doszło do tragicznego wypadku quada, w wyniku którego zginął 22-latek, a 24-latek walczy o życie. Szczegółowymi ustaleniami w tej sprawie podzielił się TVN24.
Brawura kierowcy z Gorzowa Wielkopolskiego mogła doprowadzić do tragedii. Kierowca bmw nie chciał zatrzymać się do kontroli policyjnej i zaczął uciekać. Przejechał przez deptak gorzowskiego rynku, po czym rozbił samochód. Okazuje się, że nie miał uprawnień do kierowania pojazdem. Wiele wskazuje na to, że prowadził pd wpływem środków odurzających.
Bulwersujące sceny rozegrały się w sobotę, 15 lutego w szpitalu MSWiA w Lublinie. Do placówki przywieziono mężczyznę, który miał prowadzić samochód pod wpływem alkoholu. Gdy sprawdzano jego trzeźwość, wywiązała się awantura, podczas której żona mężczyzny ugryzła ratownika medycznego w rękę.
W gminie Rościszewo pod Sierpcem doszło do tragedii. 54-letni mężczyzna miał kilkukrotnie uderzyć ojca w głowę przy użyciu tępego narzędzia. Senior zmarł, zaś podejrzany został aresztowany - donosi "Fakt".