Nie tylko Polska, ale również Grecja, żyją brutalnym morderstwem 16-letniej Mai z Mławy. Nastolatka zaginęła 23 kwietnia. Jak przekazała rodzina, wyszła spotkać się z kolegą. Jej ciało w zaroślach zostało znalezione 1 maja.
O zabójstwo podejrzewany jest Bartosz G., 17-latek, do którego Maja miała się udać. Po śmierci Mai uczeń mławskiego Zespołu Szkół wyjechał do Grecji w ramach wymiany Erasmus. To właśnie tam został zatrzymany i przewieziony do aresztu w Volos.
Jak poinformowały polskie służby, nastolatek nie zgodził się na dobrowolną ekstradycję do Polski, dlatego ten proces może potrwać nawet 60 dni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Grecji ma ustalonego adwokata - to Maria Chartomatzidou. Prawniczka informowała już m.in. że 17-latkowi towarzyszy matka, oraz że Bartosz G. miał być w związku z Mają. Tym razem zabrała głos w sprawie ewentualnego przyznania się do winy przez Bartosza G.
Krąży plotka, że 17-latek rzekomo przyznał się do winy, ale to nieprawda. Nie przyznał się do tego - mówiła Chartomatzidou w rozmowie z Live News. - Czekamy na akta sprawy z Polski. Z tego, o co pytałam, nie ma żadnych nagrań z tego czynu - dodała.
Greckie media na podstawie polskich przekazów informują również, że Maja zostawiła list skierowany do matki. Napisała tam m.in. że przeprasza za błędy i zapewniała, że "chce dać z siebie więcej", a odkąd mają siebie nawzajem "wszystko jest lepiej".