BMW pędziło 250 km/h. Zginął 17-latek. Sąd zaostrzył wyrok
W Ostrzeszowie doszło do tragicznego wypadku. Samochód BMW, prowadzony przez 19-latkę, jechał z prędkością 250 km/h. Auto wypadło z drogi i stanęło w płomieniach. W wyniku zdarzenia zginął 17-letni Filip. Sąd zaostrzył wyrok, 19-latka spędzi za kratkami 3 lata.
W październiku 2023 roku doszło do tragicznego wypadku w Ostrzeszowie. 19-letnia Agata jadąc BMW straciła panowanie nad kierownicą, zjechała na pobocze, a auto stanęło w pożarze. Pojazdem, oprócz kierującej, jechał również jej partner Oliwier i Filip. I to właśnie Filip zmarł w karetce mimo reanimacji. Miał 17 lat.
Filip miał dziecko i narzeczoną. Na spotkaniu z przyjaciółmi miał pojawić się alkohol. Z nagrania z wnętrza auta wynika, że w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 70 km/h, pojazd osiągnął 250 km/h. - Mieliśmy tyle planów. Chciał mi się oświadczyć. Mieliśmy wyprawić córce chrzciny. Teraz nic nie ma – mówiła redakcji Uwagi! Tamara.
W 2024 roku zapadł w tej sprawie pierwszy wyrok. Agata W. została skazana na półtora roku więzienia oraz 8-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Miała również zapłacić 50 tys. zł na rzecz obu poszkodowanych rodzin.
Stanął na torach kolejowych. Wypadek w Grodzisku Wielkopolskim
Sąd Okręgowy w Kalisz postanowił jednak zaostrzyć karę - informuje Uwaga! Kierująca BMW została skazana na 3 lata więzienia. Sąd zwrócił uwagę na to, że poprzedni wyrok był rażąco niski.
- Nie dawało mi spokoju, że nie odpisywał, więc dzwoniłam do niego, ale nie odbierał telefonu. Napisałam do kierującej, ale nie odpisywała. Pasażer dopiero za drugim razem odebrał - mówiła w rozmowie z "TVN! Uwaga" partnerka Filipa Tamara. - Jest ciężko, brak mi słów. Nie ma nic gorszego niż, jak odejdzie dziecko w takim wieku. Był żywy, emocjonalny, ale nie był złym dzieckiem, nie był chuliganem. Uczył się na hydraulika - dodawała jego matka.
Po wypadku kierująca bmw 19-latka trafiła do szpitala, a Oliwier odniósł niewielkie obrażenia. Jego ojciec tłumaczył, że syn wówczas przekazał kluczyki trzeźwej koleżance, by uniknąć nieodpowiedzialnej jazdy pod wpływem alkoholu. - Każdy był młody, każdy popełnia błędy i za te błędy będą musieli zapłacić - stwierdził w rozmowie z "TVN! Uwaga".