"Bild" donosi, że proces był częściowo utajniony, a prokuratura domagała się aż pięciu lat więzienia za gwałt. Sąd miał jednak poważne wątpliwości co do tego, czy stosunki między rodzeństwem rzeczywiście odbywały się wbrew woli kobiety.
Ostatecznie Lucas K. został skazany nie za gwałt, lecz za kazirodztwo oraz inne przestępstwa, takie jak groźby karalne, uszkodzenie mienia i naruszenie nietykalności cielesnej. Werdykt sądu - jak podkreśla tabloid - wywołał kontrowersje.
Lucas K. wychowywał się w rodzinie zastępczej. Gdy w wieku 18 lat musiał opuścić dom dziecka, znalazł się na ulicy. Jego przyrodnia siostra, Marie S. (imię zmienione), postanowiła pomóc mu i przyjęła go do swojego mieszkania w Dreźnie w styczniu 2023 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzeństwo mieszkało razem z trzema psami i kilkoma kotami. Według aktu oskarżenia, krótko po przeprowadzce doszło do pierwszej napaści seksualnej. Mężczyzna miał stosować przemoc - dusić siostrę, bić ją oraz grozić, że skrzywdzi jej zwierzęta.
Lucas K. utrzymywał, że kocha swoją siostrę i to, co ich łączyło, było dobrowolne. W trakcie procesu nie odniósł się bezpośrednio do zarzutów.
Znajomi pary zeznali natomiast, że rodzeństwo zachowywało się jak para - przytulali się publicznie i spali w jednym łóżku. Takie relacje potwierdziła również pomoc społeczna.
Mimo to w domu nie brakowało konfliktów - Lucas K. rozpętał piekło. Siostra utrzymywała, że brat ją terroryzował - niszczył rzeczy w mieszkaniu, groził nożem i wywoływał awantury. 26 lipca 2024 roku kobieta zagroziła, że zgłosi go na policję za gwałt.
W odpowiedzi… Lucas K. sam zadzwonił na policję, aby - jak twierdził - "wyjaśnić sprawę".
Kontrowersyjny wyrok w Niemczech
Ostatecznie sąd wymierzył Lucasowi K. karę dwóch lat i dziewięciu miesięcy więzienia. Choć uniewinniono go od zarzutu gwałtu, w świetle niemieckiego prawa stosunki seksualne między rodzeństwem są przestępstwem, za które grozi kara do trzech lat więzienia. Werdykt wywołał w Niemczech sporo kontrowersji.
Sędzia Andreas Ziegel wyjaśnił, dlaczego oskarżenie o gwałt zostało oddalone. Tłumaczył, że zeznania siostry były niejednoznaczne, a świadkowie twierdzili, że rodzeństwo wyglądało na zakochaną parę. Poza tym istotne dla wymiaru sprawiedliwości było to, że kobieta nie wyrzuciła brata z mieszkania.
Ziegel mówił, że pod uwagę wzięto też fakt, że Lucas K. chwalił się znajomym, że "zawsze ma z nią seks".