Jechał pod prąd na autostradzie A2. Prokuratura ujawnia
Sekcja zwłok ujawni, czy sprawca sobotniego wypadku na A2, który jechał, pod prąd był trzeźwy. Prokuratura wszczęła już śledztwo w sprawie zdarzenia. Śledczy chcą sprawdzić m.in., jak długo 65-latek poruszał się nie swoim pasem. - Zabezpieczyliśmy m.in. monitoring z MOP, aby ustalić, jak długo kierowca jechał pod prąd — mówi o2.pl prok. Sylwia Stapińska-Litkowska z prokuratury w Płocku.
Do tragicznego w skutkach wypadku na A2 (w okolicach węzła Wiskitki) doszło w sobotę, 1 lutego ok. godziny 19:00. Jadący pod prąd kierowca osobowej toyoty uderzył czołowo w nadjeżdżającego forda. Siła uderzenia była bardzo duża. Mężczyzna jechał z prędkością ok. 160 km/h.
W wypadku zginął 65-letni sprawca, a także 49-letni mężczyzna. Serwis calisia.pl podaje, że to Maciej Chrystek, znany kaliski biegacz. Aktualnie w szpitalu jest jeszcze druga z poszkodowanych osób. To 48-letnia kobieta. Jej stan się poprawił. Z informacji o2.pl wynika, że jest stabilny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jechał motocyklem pod prąd na autostradzie. Dramatyczny finał pościgu w Wielkiej Brytanii
Nie wiadomo nadal, dlaczego 65-latek pojawił się na nieswoim pasie. Będą badać to śledczy. Oficjalnie nie wiadomo też, gdzie kierowca wjechał na autostradę pod prąd. Z naszych informacji wynika, że istnieje tylko jedno takie miejsce - rondo przy wjeździe na drogę A2.
Prokuratura ustali gdzie i dlaczego kierowca jechał pod prąd na autostradzie
To by oznaczało, że mężczyzna wjechał na przeciwległy pas już na rondzie. Na autostradę musiał wjechać pod prąd specjalnie lub był wyjątkowo nierozważny. Śledczy z Prokuratury Rejonowej w Żyrardowie będą badać, czy w czasie zdarzenia 65-latek był trzeźwy.
Dzisiaj planowane jest wszczęcie śledztwa w sprawie wypadku. Zostały też zlecone badania dotyczące obrażeń osób zmarłych. Biegli będą badać, czy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi oraz czy nie byli pod wpływem narkotyków - mówi w rozmowie z o2.pl prok. Sylwia Stapińska-Litkowska z Prokuratury Okręgowej w Płocku.
Czytaj także: Koniec śledztwa ws. Łukasza Ż. Jest decyzja prokuratury
Na ten moment prokuratorzy nie wiedzą, jak długo mężczyzna jechał na autostradzie pod prąd. Sprawa wymaga wyjaśnienia.
Zabezpieczyliśmy m.in. monitoring z MOP, aby ustalić, jak długo kierowca jechał pod prąd - dodała prok. Stapińska-Litkowska.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl