Na stronie internetowej mazowieckiej policji pojawił się komunikat, który stanowi odpowiedź na doniesienia dotyczące działań podejmowanych w obliczu nagłego zniknięcia 16-letniej Mai. "W przestrzeni medialnej pojawiło się wiele nieprawdziwych i krzywdzących informacji dotyczących działań policji w sprawie zaginięcie 16-latki z Mławy" - podkreślono.
Od chwili zgłoszenia zaginięcia, czyli od wieczoru 24 kwietnia, działania policji były natychmiastowe, szeroko zakrojone i prowadzone z najwyższym zaangażowaniem. Już kilkanaście minut po przyjęciu zawiadomienia o zaginięciu dziecka funkcjonariusze zjawili się w miejscu, gdzie dziewczyna mogła być widziana po raz ostatni. Rozpoczęły się rozpytania osób, które mogły mieć kontakt lub widzieć zaginioną. Warto nadmienić, iż osoba w minionych latach była już czterokrotnie poszukiwana. Również tego samego dnia, tj. 24.04 wystąpiono do operatora komórkowego o dane bilingowe - zaznaczono na wstępie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W kolejnym dniu, jak podają mundurowi, miały miejsce następne czynności, w tym "rozpytania osób".
26.04 wszystkie patrole w służbie miały za zadanie prowadzenie czynności w związku z zaginięciem. Sprawdzano m.in. szpitale, dworce oraz miejsca gromadzenia się młodzieży. 27 kwietnia do działań wykorzystano psa tropiącego. Policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Płocku włączeni zostali w działania poszukiwawcze, m.in. przeczesywano okoliczne lasy, ogródki działkowe. Wykorzystano także drona z kamerą termowizyjną. Kolejne psy wykorzystano także 28 i 29 kwietnia - czytamy w komunikacie.
Po namowie policjantów uzyskano zgodę rodziny w dniu 28 kwietnia na upublicznienie wizerunku zaginionej (takiej zgody brak było w chwili złożenia zawiadomienia), natychmiast upowszechniliśmy informację wraz ze zdjęciem i rysopisem zaginionej. W kolejnych godzinach sprawdzano dane bilingowe oraz logowania telefonów. Policjanci zabezpieczyli także monitoring, który poddano natychmiast analizie, a który okazał się kluczowy w sprawie - zaznaczono.
"Nie jest dla nas jasne". Policja o zachowaniu rodziny Mai
W stanowisku policja zaznaczyła, że "dziesiątki funkcjonariuszy, zaangażowanych było w poszukiwanie dziewczyny, ponieważ zaginięcie dziecka zawsze traktowane jest przez nas bardzo poważnie, bo zależy nam na tym, by zaginieni cali i zdrowi wrócili do rodziny".
Nie jest dla nas jasne, dlaczego rodzina dopiero blisko dobę od ostatniego kontaktu z dziewczyną zawiadomiła o zaginięciu, a także kategorycznie zabroniła wówczas publikacji wizerunku. Policjanci nawet na moment nie zlekceważyli zaginięcia Mai. Jak jednak okazało się, zakładana przez nas jedna z hipotez, ta najtragiczniejsza, okazała się prawdziwa. W momencie, gdy ustalono, że doszło do zabójstwa, podjęliśmy natychmiastowe kroki, by uniemożliwić sprawcy ucieczkę oraz zabezpieczyć go na potrzeby dalszego śledztwa. Z uwagi na dobro toczącego się postępowania oraz operacyjny charakter czynności nie wszystkie informacje mogą zostać podane do publicznej wiadomości. Prosimy o zrozumienie - zaapelowano.
Mundurowi zauważyli, że "podkreślenia wymaga fakt, że w niespełna dobę od ujawnienia zwłok, w Grecji zatrzymany został podejrzany".
Tak szybkie ustalenie i zatrzymanie możliwe było dzięki tytanicznej pracy policjantów, zaangażowaniu prokuratorów i sądu. Apelujemy o niepodsycanie emocji. Zapewniamy, że dołożyliśmy wszelkich starań, aby odnaleźć 16-latkę. Szukaliśmy dziewczyny i wersja o jej śmierci, choć zakładana, wydawała się mniej prawdopodobna, niż ucieczka z domu, na co wskazywały różne okoliczności, o których ze względu na dobro rodziny nie chcemy informować. Funkcjonariusze zaangażowani w tę sprawę zrobili wszystko, co możliwe, by odnaleźć 16-latkę i zapewnić jej bezpieczeństwo. Niestety, już dziś wiemy, że zabójstwo miało miejsce tuż po jej zaginięciu. Zależy nam na rzetelnym i obiektywnym wyjaśnieniu sprawy. Powstrzymajmy się z ocenami działań Policji. Zapewniamy o naszej determinacji w dążeniu do wyjaśnienia przebiegu całego zdarzenia. Jednocześnie apelujemy, by nie podważać wysiłków Policji - napisano.
Składamy najszczersze wyrazy współczucia rodzinie zaginionej i zapewniamy, że zrobimy wszystko, by sprawiedliwości stało się zadość. Nie ma naszej zgody na łamanie prawa. Osoby, które dopuściły się tej zbrodni, muszą liczyć się z najsurowszymi konsekwencjami prawnymi. Prosimy również o rozwagę w ocenie działań służb. To nie funkcjonariusze byli sprawcami tej zbrodni, a naszym obowiązkiem i celem było oraz zawsze pozostanie niesienie pomocy innym - podsumowali mundurowi.
16-letnia Maja nie żyje
16-letnia Maja z Mławy została brutalnie zamordowana 23 kwietnia 2025 roku. Ostatni raz była widziana, gdy wychodziła z domu na spotkanie z 17-letnim Bartoszem G. Powiedziała rodzicom, że wróci za kilka minut. Tak się jednak nie stało.
Podejrzany o zabójstwo Bartosz G. został zatrzymany w Grecji, gdzie przebywał na szkolnej wycieczce w ramach programu Erasmus+.