Kluczowa decyzja prokuratury ws. Sebastiana M. Chodzi o jego rodzinę
Prokuratura Okręgowa w Katowicach zdecydowała, że śledztwo ws. poplecznictwa i pomocnictwa przy ucieczce Sebastiana M. do Dubaju zostanie umorzone. Prokuratorzy analizowali, czy bliscy mogli pomagać mężczyźnie wyjechać do ZEA. Śledczy nie zebrali jednak dostatecznych dowodów.
Sebastian M. oskarżony jest o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1 we wrześniu 2023 roku. W zdarzeniu zginęła trzyosobowa rodzina (z 5-letnim dzieckiem). Przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim toczy się jego proces. M. grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Pytania bez odpowiedzi. Stanęli przed sądem ws. Sebastiana M.
Niedługo po wypadku 34-latek wyjechał do Niemiec, a później udał się do Dubaju. Tam przebywał do momentu zakończenia procesu ekstradycyjnego, który zakończył się w maju 2025 roku. Prokuratura Okręgowa w Katowicach badała, czy bliscy mężczyzny pomagali mu m.in. w sfinansowaniu podróży do ZEA i utrzymywali jego pobyt w Dubaju, gdy był on poszukiwany przez polski wymiar sprawieldiwości.
Śledczy analizowali ten wątek na wniosek mec. Łukasza Kowalskiego, pełnomocnika rodziny ofiar wypadku na A1. Według prawnika istniała "możliwość popełnienia przestępstwa przez rodzinę, krąg osób", które powiązane były z Sebastianem M.
Śledztwo w tej sprawie ruszyło rok temu. Postępowanie wszczęto, badając czy rodzina "udzieliła Sebastianowi M. pomocy w ucieczce z terytorium Rzeczypospolitej Polski oraz udzieliła mu pomocy finansowej". Za czyn ten groziła kara do pięciu lat pozbawienia wolności, jednak ostatecznie śledczy umorzyli postępowanie w tej sprawie.
W listopadzie 2025 roku prokurator wydał postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie utrudniania postępowania karnego dot. wypadku drogowego z września 2023 roku, czyli tzw. poplecznictwa, z uwagi na brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego. Decyzja jest prawomocna - przekazał w rozmowie z portalem Onet.pl prok. Aleksander Duda, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Bliscy Sebastiana M. (ojciec, matka oraz siostra) uczestniczą w procesie w roli obserwatorów. Ojciec mężczyzny nie będzie zeznawał przed sądem. Skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień w sprawie swojego syna.