"Liczą się układy". Matka Bartosza G. zabrała głos
W Płocku rozpoczęła się rozprawa dotycząca naruszenia dóbr osobistych rodziny Mai z Mławy, brutalnie zamordowanej nastolatki. O zabójstwo podejrzany jest Bartosz G., syn Katarzyny G. Teraz to właśnie wpis opublikowany przez jego matkę w mediach społecznościowych ponownie rozpalił emocje.
16 grudnia przed Sądem Okręgowym w Płocku rozpoczęła się głośna rozprawa dotycząca naruszenia dóbr osobistych rodziny Mai z Mławy, brutalnie zamordowanej nastolatki. Sprawa dotyczy Katarzyny G., wobec której już kilka miesięcy temu sąd wydał zakaz publikowania jakichkolwiek treści odnoszących się do rodziny dziewczyny w mediach społecznościowych. Kobieta miała jednak zlekceważyć sądowe postanowienie.
Wychował geniuszy Open AI. Mówi ostro o polonistach i historykach
Z ustaleń pełnomocników wynika, że Katarzyna G. miała opublikować nawet 10 tysięcy obraźliwych i godzących w dobre imię rodziny wpisów. Skala naruszeń skłoniła bliskich Mai do wystąpienia o zadośćuczynienie w wysokości miliona złotych. Ogłoszenie wyroku w tej sprawie zaplanowano na 5 stycznia 2026 roku. Rodzina wyraża nadzieję, że kara skutecznie powstrzyma Katarzynę G. przed dalszym publikowaniem treści.
"Liczą się układy Kasprzyka w Ministerstwie. Dalej wpłacajcie na zbiórkę, to będą mieli na kolejne łapówki i matactwa! Zawsze tak było - układy i pieniądz rządzi! Możecie być z siebie dumni, jak przyzwalacie na celebrowanie patologii i demoralizacji gardząc ludźmi, którzy coś w życiu osiągnęli" - skomentowała matka Bartosza w mediach społecznościowych.
Przypomnijmy, że ciało 16-letniej Mai odnaleziono w maju, po tygodniu intensywnych poszukiwań. Zwłoki dziewczyny znajdowały się w zaroślach. O zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem podejrzany jest jej o rok starszy kolega - Bartosz G. Po tragedii chłopak wyjechał na szkolną wycieczkę do Grecji, gdzie został zatrzymany przez tamtejsze służby. W maju wydano wobec niego Europejski Nakaz Aresztowania.
5 grudnia zapadła decyzja w sprawie 18-letniego Bartosza G. Sąd Najwyższy w Grecji uznał, że nie istnieją przeszkody prawne do realizacji Europejskiego Nakazu Aresztowania. - Grecki sąd odrzucił odwołanie. W ciągu 7 dni ma trafić do Polski - przekazał portalowi o2.pl mecenas Wojciech Kasprzyk.