Piotr P. jest oskarżony o zabójstwo swojej córki Lilianny w 2016 r. oraz syna Miłosza w 2017 r. Mimo poważnych zarzutów, odpowiada z wolnej stopy. Zgodnie z art. 148 Kodeksu karnego, zabójstwo jest przestępstwem zagrożonym karą od 8 lat pozbawienia wolności, 25 lat więzienia lub dożywocia.
Przeczytaj także: Zabił teściową i dwójkę małych dzieci. Podano szczegóły pogrzebu
Oprócz zarzutów dotyczących zabójstwa, prokuratura oskarża go o nakłanianie żony do aborcji, zamówienie tabletek wczesnoporonnych oraz próbę wyłudzenia zapomóg z uczelni i towarzystwa ubezpieczeniowego. Dodatkowo, w dniu zatrzymania, miał przy sobie marihuanę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragiczne wydarzenia w rodzinie
Śledczy ustalili, że w kwietniu 2016 r. trzymiesięczna córka Piotra P. zmarła w tajemniczych okolicznościach. Po powrocie ze szpitala, gdzie zdiagnozowano u niej zachłystowe zapalenie płuc, dziewczynka zmarła w domu pod opieką ojca.
W 2017 r. doszło do kolejnej tragedii – pięciomiesięczny syn zmarł po upadku, który według biegłych nie mógł być przypadkowy.
Śledztwo i zarzuty
Po śmierci syna, Piotr P. został aresztowany i oskarżony o zabójstwo. Śledczy podejrzewali, że śmierć córki również mogła być wynikiem jego działań. Ekshumacja zwłok dzieci w 2018 r. potwierdziła te przypuszczenia. Biegli stwierdzili, że obrażenia chłopca były zbyt rozległe, by mogły powstać w wyniku upadku, a śmierć dziewczynki mogła być upozorowana.
W sprawie zeznawał m.in. Piotr K., który przebywał z oskarżonym w jednej celi. Twierdził, że Piotr P. przyznał się do zabójstwa dzieci. Proces zbliża się do końca, a wyrok ma zapaść 29 maja.
Przeczytaj również: Zabił Sylwię i jej małe dzieci. Oto co powiedział policji
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.