Łukasz Ż. przyznał się do części zarzutów. Kolejna rozprawa w lipcu
Proces Łukasza Ż., oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku, rozpoczął się w Warszawie. Mężczyzna przyznał się do kierowania pojazdem i przekroczenia prędkości.
Najważniejsze informacje
- Proces dotyczy wypadku na Trasie Łazienkowskiej we wrześniu 2024 r.
- Łukasz Ż. przyznał się do kierowania samochodem i przekroczenia prędkości.
- Kolejna rozprawa odbędzie się 10 lipca.
Rozpoczęcie procesu
We wtorek w Warszawie ruszył proces Łukasza Ż., oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Mężczyzna przyznał się do kierowania pojazdem oraz znacznego przekroczenia prędkości. Przeprosił rodzinę ofiary oraz współoskarżonych.
Do tragicznego zdarzenia doszło we wrześniu 2024 r. Ż., prowadząc volkswagena, zderzył się z fordem, którym podróżowała czteroosobowa rodzina. W wyniku wypadku zginął 37-letni pasażer forda, a trzy osoby trafiły do szpitala.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zignorował czerwone światło. Finał mógł być tylko jeden
Przebieg rozprawy
Podczas pierwszego dnia procesu, sąd odroczył rozprawę do 10 lipca, kiedy to mają zostać przesłuchani pierwsi świadkowie. Sąd zgodził się na publikację wizerunku oskarżonych, powołując się na ważny interes społeczny.
Obrończyni Ż., mec. Izabela Ławińska, złożyła wniosek o wyłączenie sędziego Macieja Mitery, argumentując jego negatywny stosunek do oskarżonego. Sąd jednak kontynuował rozpatrywanie sprawy.
Jak podaje PAP, "prokurator Niemiec-Rudnicka dodała, że oskarżony spowodował wypadek, podczas gdy zgodnie z prawomocnym wyrokiem z 21 grudnia 2023 r. miał orzeczony zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych".
A także czynu tego dopuścił się w okresie 5 lat po odbyciu co najmniej 6 miesięcy kary pozbawienia wolności za umyślne przestępstwo podobne - dodała.
Łukaszowi Ż. grozi od 5 do 30 lat więzienia. Oprócz niego, na ławie oskarżonych zasiadło sześciu jego kolegów, którym zarzuca się m.in. utrudnianie postępowania karnego.