Mieszko R. zapytany, gdzie mógłby żyć. Zadziwiająca odpowiedź
Mieszko R. jest podejrzany o dokonanie okrutnej zbrodni. Sprawie przyjrzała się "Interwencja", analizując m.in. archiwalne nagranie, w którym mówił, gdzie mógłby żyć w alternatywnej rzeczywistości. Rozmawiano też z prokuratorem - ujawnił on, kiedy student prawa miał podjąć decyzję o chęci morderstwa.
Przed tygodniem na Uniwersytecie Warszawskim doszło do koszmarnej zbrodni. Ofiarą padła pani Małgorzata, 53-letnia pracownica uczelni. Podejrzanym o morderstwo jest Mieszko R., student trzeciego roku prawa.
W najnowszym materiale "Interwencji" stacji Polsat News zwróciła uwagę na jedno z nagrań z udziałem Mieszka R. - pojawiło się ono w internecie, między innymi na TikToku. Nie wiadomo, kiedy dokładnie zostało wykonane. W tym materiale usłyszał on pytanie o to, "gdzie mógłby żyć w alternatywnej rzeczywistości".
To może być Związek Radziecki. Ale gdyby się udało podbić Europę i cały świat - odpowiada chłopak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Szukamy klucza przetrwania". Kryminolog o zbrodni na UW
Już kilka dni temu na łamach "Gazety Wyborczej" koleżanka R. z Gdyni (gdzie się wychował) mówiła o jego fascynacji ZSRR.
Znajoma Mieszka R. powiedziała w rozmowie z reporterami "Interwencji", że był on osobą cichą.
Jest to szok, takie rzeczy się wydarzyły w biały dzień. Na wykładzie zachowywał się bardzo spokojnie, siedział na uboczu. Kolekcjonował broń, uczęszczał na kryminalistykę. Myślę, że mógł mieć jakieś fascynacje w tym kierunku - zaznaczyła.
Czytaj także: Mieszko R. miał ją przy sobie. Prokuratura ujawnia
Profiler mówi o "dwóch twarzach"
Łukasz Wroński, profiler z Centrum Psychologii Kryminalnej, w programie Polsatu ocenił, że "możemy mieć do czynienia z człowiekiem, który ma dwie twarze".
Przez otoczenie jest postrzegany jako osoba normalna. I dopiero w zaciszu, kiedy ma do czynienia z ofiarą, te fantazje realizuje - zaznaczył.
Nie brał żadnych leków, wiemy, że nie leczył się psychiatrycznie. Nie jest to osoba, która byłaby wcześniej notowana - przekazał zaś w programie Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Poinformował też, kiedy Mieszko R. miał podjąć decyzję o ataku.
Decyzja o tym, że powinien kogoś zaatakować, pojawiła się podczas jego pobytu na Uniwersytecie Warszawskim i to wynika z protokołu przesłuchania, gdzie mówi, że "postanowiłem, że chcę, zechciałem i zrobiłem to" - oznajmił prok. Skiba.