Rai News donosi, że śledczy ustalili, iż ofiara i sprawca znali się wcześniej. Młody kierowca mieszkał w tej samej miejscowości. Barbara W. od lat działała jako wolontariuszka w lokalnym stowarzyszeniu Arci Vicomorasso.
Ich domy dzieliły zaledwie dwa kilometry. Nie wiadomo, czy ta znajomość miała wpływ na dramatyczny rozwój wydarzeń.
Do tragicznego wypadku doszło na drodze krajowej SP2 w rejonie Molinetti. Barbara W. jechała na skuterze, gdy nagle wjechała w nią terenówka kierowana przez Pavla G.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobieta zginęła na miejscu. Świadkowie zobaczyli kierowcę wychodzącego z pojazdu i przechodzącego kilka metrów, zanim upadł na ziemię. Policja zakłada, że mogło dojść do samobójstwa.
Nie wiadomo jeszcze, czy 21-latek zmarł wskutek ran odniesionych w wypadku, czy w wyniku zadanych sobie obrażeń. Śledczy znaleźli przy nim nóż do tapet, który mógł zostać użyty do odebrania sobie życia. Sekcja zwłok ma pomóc wyjaśnić dokładne przyczyny jego śmierci.
Polka osierociła syna
Mieszkańcy Sant'Olcese są wstrząśnięci tragedią. Polka pracowała w znanej firmie cukierniczej Preti i była aktywną członkinią lokalnej społeczności. Osierociła syna.
Rosjanin pracował natomiast w firmie Aster, zajmującej się konserwacją infrastruktury miejskiej w Genui.
Na miejsce tragedii przybyła burmistrz Sant'Olcese, Sara Dante, oraz były burmistrz, obecnie radny regionu Liguria z ramienia Partii Demokratycznej, Armando Sanna.
Znałem ich oboje. Gdy tylko dowiedziałem się o tym, co się stało, natychmiast pojechałem na miejsce. Widok był przerażający. Kobieta leżała potrącona, a kilka metrów dalej on. To nie jest tylko tragiczny wypadek. To rana dla całej naszej społeczności, podwójny dramat - powiedział Sanna.
Władze miasta postanowiły ogłosić dzień żałoby, odwołując wszystkie zaplanowane wydarzenia. "Jesteśmy w szoku. Teraz zastanowimy się, jak wesprzeć rodziny ofiar" – dodała burmistrz Dante.