Post z 25 grudnia 2024 roku, opublikowany na anonimowym profilu w serwisie X (dawniej Twitter), zyskał już ponad 400 tys. wyświetleń. Wideo, do którego odnosi się wpis, opatrzono emocjonalnym komentarzem.
Za przyzwoleniem polskiego rządu sterowanego z Berlina, niemiecka policja prowadzi pacyfikacje polskich patriotów w wielu przygranicznych miastach na terenie Polski. Uśmiechnięta Polska... tego chcieliście?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagranie trwa niecałą minutę i pokazuje akcję policyjną – funkcjonariusze próbują zatrzymać osobę na trawniku przed blokami. W tle słychać krzyki, a po chwili zatrzymywany upada, a funkcjonariusze obezwładniają go. Autor wpisu insynuuje, że sceny rozegrały się w przygranicznym polskim mieście.
Nagranie z Niemiec, a nie z Polski
Jak podaje TVN24, przeprowadzenie dokładniejszego śledztwa, w tym odwrócone wyszukiwanie obrazem oraz analiza niemieckojęzycznych treści, jednoznacznie wskazują, że sytuacja miała miejsce w Singen – niemieckim mieście na południowym zachodzie kraju, blisko granicy z Austrią.
Portal Südkurier już 22 grudnia 2024 roku opublikował artykuł opisujący ten incydent, zamieszczając kadr z tego samego filmu. Akcja była częścią interwencji niemieckiej policji po zdarzeniu, które miało miejsce w pobliżu szkoły Schillerschule w Singen.
Co wydarzyło się w Singen?
Według lokalnych mediów, interwencja dotyczyła 17-letniego chłopaka, który dokonał uszkodzeń różnymi przedmiotami przy użyciu noża i lekko zranił jedną osobę. Policjanci zostali zmuszeni do użycia gazu pieprzowego oraz oddania strzału ostrzegawczego w ziemię.
TVN24 informuje, że podczas zatrzymania nastolatek stawiał opór, a dwóch funkcjonariuszy zostało lekko rannych.
Zdarzenie sfilmowano w południowo-zachodniej części Singen, w okolicy szkoły, otoczonej niskimi blokami mieszkalnymi. Szczegółowe porównanie kadru z nagrania z widokami dostępnych w Google Earth pozwala jednoznacznie potwierdzić miejsce akcji.
Trolling i manipulacja
Komentarze pod oryginalnym postem oraz inne treści publikowane przez autora fałszywego wpisu sugerują, że miał on na celu celowe wprowadzenie odbiorców w błąd. Tego rodzaju trolling wykorzystuje emocjonalne treści i wątki polityczne, by wzbudzić kontrowersje i polaryzować opinię publiczną.
Mimo sensacyjnego tonu wpisu i licznych udostępnień prawda okazała się znacznie mniej spektakularna: film nie przedstawia niemieckiej policji w Polsce, lecz standardową interwencję w jednym z niemieckich miast.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.