19 lipca 2023 r. w Legnicy (dolnośląskie) doszło do tragicznego wypadku. Uciekający przed policją Vadym L. wjechał w idącą poboczem drogi 21-latkę. Mężczyzna zabił kobietę na miejscu. 26-latek usłyszał karę 13 lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Rodzinna tragedia w Sosnowcu. Ruszył proces Piotra B.
Teraz przed sąd trafi Andrzej F. To policjant, który opublikował w mediach społecznościowych nagranie ze zdarzenia. Materiał z kamery monitoringu był dowodem w sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
51-letni funkcjonariusz usłyszał dwa zarzuty prokuratorskie. Pierwszy dotyczy przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego i prywatnego. Drugi zarzut związany jest z możliwym publikowaniem wiadomości z postępowania przygotowawczego. Jak informuje "Fakt", grozi mu za to kara bezwzględnego pozbawienia wolności.
Będąc policjantem samodzielnego pododdziału prewencji policji w Legnicy, a więc funkcjonariuszem publicznym, nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku strzeżenia tajemnic związanych ze służbą - mówi "Faktowi" prok. Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Prokuratura twierdzi, że mężczyzna działał "na szkodę interesu publicznego i prywatnego rodziców pokrzywdzonej".
Andrzej F. nie przyznaje się do winy. Złożył wyjaśnienia
Andrzej F. nie przyznaje się do winy. Współpracuje z organami ścigania. Złożył obszerne wyjaśnienia. Tłumaczy, że usunął materiał od razu, gdy dostał taką prośbę od bliskich ofiary wypadku.
Podejrzany potwierdza, że to nagranie przesłał do osoby dla siebie najbliższej, a następnie umieścił na portalu społecznościowym, natomiast po otrzymaniu informacji z prośbą o usunięcie, usunął to nagranie - wyjaśnia prok. Łukasiewicz w rozmowie z "Faktem".
Na korzyść mężczyzny działa jego nienaganny przebieg służby, pozytywna opinia środowiska i duże zaufanie społeczne. Sąd nie zastosował wobec 51-latka środków zapobiegawczych.